Niedawno w słowackiej Dolinie Vratnej lawina błotna doszczętnie zniszczyła samochody, w tym także należące do polskich turystów. Podobne sytuacje nie należą do rzadkości. Auta są całkowicie niszczone także w wyniku powodzi czy wichury. Wtedy możemy liczyć na odszkodowanie z autocasco. Ale uwaga, polisa taka nie zadziała w każdej sytuacji i nie obejmie pomocy każdego rodzaju.
Jeżeli planujemy wyjazd samochodem za granicę, powinniśmy się upewnić, czy nasze autocasco będzie tam ważne. Przeważnie takie ubezpieczenia zapewniają standardową ochronę w większości państw europejskich (często wyłączone są szkody powstałe w Rosji, na Ukrainie, Białorusi i w Mołdawii). Ale w przypadku najtańszych polis może się okazać, że ochronę mamy tylko w Polsce.
Gdy dojdzie do szkody całkowitej i wrak nadaje się tylko na złom, towarzystwo powinno wypłacić odszkodowanie odpowiadające wartości zniszczonego auta.
– Jeśli wartość pozostałości pojazdu jest zerowa, to wypłata odszkodowania nastąpi w kwocie równej wartości rynkowej pojazdu z dnia szkody, jednak nie większej niż suma ubezpieczenia określona w umowie z towarzystwem – tłumaczy Michał Modzelewski z towarzystwa Uniqa.
Nie zawsze można jednak oczekiwać, że ubezpieczyciel przejmie wrak auta i go sprzeda.