Reklama
Rozwiń

Prognozy walutowe dla dolara, euro i franka szwajcarskiego

Złoty osłabił się w stosunku do dolara, ale także wobec euro. Teraz więcej zapłacimy za zagraniczne wojaże.

Publikacja: 15.01.2015 05:52

Dolar umocnił się w stosunku do złotego w ciągu ostatnich sześciu miesięcy aż o 19 proc.

Dolar umocnił się w stosunku do złotego w ciągu ostatnich sześciu miesięcy aż o 19 proc.

Foto: Bloomberg

Urlop na Florydzie? W tym roku to nie najlepszy pomysł, gdyż dolar umocnił się w stosunku do złotego w ciągu ostatnich  sześciu miesięcy aż o 19 proc. Wynajęcie tam mieszkania na dwa tygodnie to wydatek  rzędu ok. 600 dolarów. A to oznacza, że według obecnego kursu dolara wobec złotego (3,63 zł) koszty zakwaterowania wyniosą ok. 2178 zł.  W czerwcu za takie samo lokum zapłacilibyśmy 1818 zł, bo dolar kosztował zaledwie 3,03 zł. Jednym słowem wakacje w Stanach Zjednoczonych pół roku temu byłyby dla nas aż o jedną piątą tańsze niż dzisiaj.

Natomiast tylko nieznacznie wzrosły koszty wojaży po Europie, bo złoty przez rok osłabił się w stosunku do euro o 2,1 proc. Za sześciodniowy karnet narciarski we włoskich Dolomitach (222 euro) zapłacimy więc 950 zł, a nie jak rok temu 930 zł; różnica jest niewielka.

W tym roku analitycy zapowiadają, że kurs dolara, euro czy franka szwajcarskiego w stosunku do złotego będzie bardzo zmienny. Część ekspertów uważa, że po grudniowo-styczniowym osłabieniu naszej waluty w kolejnych tygodniach jej kurs powinien wzrosnąć. Cena dolara spadnie na koniec marca z 3,63 zł do ok. 3,55 zł, cena euro z 4,28 zł do ok. 4,2 zł, a franka z 3,56 zł do 3,5 zł.

I to może być dobry moment, aby kupić dolary z myślą o zagranicznych wakacjach, ponieważ waluta ta na koniec pierwszego półrocza może kosztować nawet powyżej 3,7 zł. Natomiast kurs euro w czerwcu prawdopodobnie znajdzie się na podobnym poziomie jak obecnie.

Co zrobi Fed

Niektórzy analitycy nie wykluczają, że w krótkim okresie dolar, euro czy frank szwajcarski zanotują ceny powyżej odpowiednio: 3,7 zł, 4,3 zł i 3,6 zł. Wpływ na umocnienie tych walut będzie miał przede wszystkim komunikat Fedu dotyczący rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych. Zdaniem większości ekspertów Fed ogłosi te podwyżki na koniec drugiego półrocza. Dlatego będzie to najbardziej newralgiczny okres dla rynków walutowych, szczególnie wschodzących, do których zalicza się również Polska.

– Od połowy 2014 r. dolar rozpoczął pierwszy od lat znaczący rajd w górę. To efekt zakończenia ograniczania skupu aktywów przez Fed w ramach trzeciej rundy luzowania ilościowego oraz rynkowych oczekiwań dotyczących pierwszej podwyżki stóp procentowych od 2006 r.;  ma do niej dojść mniej więcej w połowie 2015 r. i będzie jej towarzyszyć zdecydowane ożywienie gospodarcze – uważa John Hardy, główny analityk z Saxo Banku.

Niewykluczone, że Rezerwa Federalna USA decyzję o podwyżce stóp podejmie później niż w połowie roku.

– Kraje prowadzące politykę reflacji (powrotu do dodatniej inflacji) będą musiały stawić czoła osłabianiu się swoich walut. W miarę jak w Europie i  Chinach dezinflacja zacznie przekształcać się w widmo deflacji, również w USA pojawi się ryzyko „importu" deflacji z powodu umacniającego się dolara. Jeśli to nastąpi, Fed będzie musiał odroczyć pierwszą podwyżkę stóp procentowych, której rynek oczekuje już w drugim kwartale 2015 r. – uważa Ashraf Laidi, globalny strateg rynkowy City Index.  I dodaje, że dolar w 2015 r. będzie największym wygranym.

– Jeśli chodzi o aktywa, które będą zyskiwać na wartości w 2015 r., prawdopodobnie zwycięzcą okaże się dolar amerykański, szczególnie w parze z frankiem szwajcarskim, euro, a także szwedzką i norweską koroną – mówi Ashraf Laidi.

Taniej w Rosji

O ile jednak dolar w drugiej połowie roku nadal będzie mocny, to już euro i frank szwajcarski w stosunku do złotego mogą się osłabić. Zdaniem ekonomistów będzie to wynikało z dobrej kondycji polskiej gospodarki oraz z wychodzenia Polski ze strefy deflacji. Nasza gospodarka dopiero wtedy odczuje korzystny wpływ niskich cen surowców i stóp procentowych.

Dolar ma być zwycięzcą 2015 r., natomiast wielkim przegranym będzie rosyjski rubel. A to oznacza, że w Rosji nadal będzie tanio. Osoby, które chciałyby zwiedzić Moskwę uznawaną za jedno z najdroższych, ale i najciekawszych miast na świecie, powinny to zrobić w tym roku. Rubel w stosunku do złotego osłabił się w ciągu ostatnich 12 miesięcy aż o 40 proc.  Przykładowo wejściówka na Kreml kosztuje 350 rubli, czyli ok. 20 zł, rok temu było to ok. 28 zł. Zdaniem analityków rosyjska waluta w pierwszym półroczu wciąż będzie traciła na wartości.

Opinie

Marcin Kiepas | dyrektor Działu Analiz Admiral Markets

Zakładam, że wszystkie czynniki mające negatywny wpływ na kurs złotego uwidocznią się na początku roku. Wśród nich należy wymienić: oczekiwanie na cięcie stóp procentowych przez RPP, pogorszenie wyników polskiej gospodarki, obawy związane z sytuacją w Rosji, złe nastawienie inwestorów do rynków wschodzących i – w mniejszym stopniu – obawy związane z negatywnym wpływem spadku cen surowców. Ostrożne podejście kazałoby oczekiwać wpływu tych czynników przez cały pierwszy kwartał 2015 r. Historia ostatnich lat uczy jednak, że okresy osłabienia złotego względem koszyka walut są krótsze. Dlatego nasze prognozy zakładają, że już pod koniec pierwszego kwartału złoty będzie mocniejszy niż obecnie, a w kolejnych miesiącach powinien się dalej umacniać. Będzie to efekt oczekiwanego wyjścia polskiej gospodarki z deflacji w drugiej połowie roku, przyspieszenia wzrostu gospodarczego (dzięki tańszej ropie), osłabienia złotego i niskich stóp procentowych. Przyczyni się też do tego poprawa sytuacji w strefie euro, przede wszystkim w Niemczech (kraj ten jest największym partnerem handlowym Polski).

Dorota Strauch | analityk z Raiffeisen Polbanku

Grudzień przyniósł wyraźny wzrost zmienności na rynku walutowym. Dotyczyło to nie tylko kursu złotego wobec dolara, ale też wobec euro czy franka szwajcarskiego. W dużej mierze był to efekt niskich obrotów na rynku w okresie świątecznym. Jednak pierwsze dni stycznia sugerują, że podwyższona w stosunku do poprzednich miesięcy zmienność może się utrzymać. Przemawiają za tym: perspektywa podwyżek stóp w USA i łagodzenie polityki pieniężnej w strefie euro poprzez dodatkowy skup aktywów. Także w Polsce może nas jeszcze czekać cięcie stóp procentowych (pogłębia się deflacja). Na znaczeniu ponownie zyskują zawirowania polityczne w Europie, w tym zmiany na scenie politycznej w Grecji. Czynniki te są argumentem za dalszym wzrostem kursu dolara wobec złotego (cena amerykańskiej waluty może przekroczyć 3,70 zł), zwłaszcza w momencie zasygnalizowania przez Fed gotowości do podniesienia stóp procentowych. Złotemu sprzyja perspektywa łagodnej polityki w strefie euro, ale pozostałe argumenty przemawiają za tym, że przestrzeń do umocnienia naszej waluty jest umiarkowana (a więc szanse na spadek cen euro czy franka szwajcarskiego wyrażonych w złotych). Dlatego jeśli kurs euro powróci do poziomu poniżej 4,15 zł, a kurs franka szwajcarskiego poniżej 3,50 zł, może to być niezła okazja do zaopatrzenia się w euro czy franki przez polskich kredytobiorców.

Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Ekonomia
Odporność samorządów ma kluczowe znaczenie dla państwa
Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego