Choć od zakończenia roku szkolnego minęło już pięć tygodni, a od egzaminów ósmoklasisty przeszło dwa miesiące, wciąż wielu uczniów nie wie, gdzie po wakacjach będzie kontynuowało naukę. Rekrutacja do szkół średnich ruszyła z początkiem lipca, ale wciąż się nie zakończyła. Aktualnie jest to etap rekrutacji uzupełniającej. Wyjątkowo trudnej, bo z uwagi na zawirowania w systemie oświaty w tym roku do szkół średnich idzie 1,5 rocznika. To przeszło pół miliona dzieci.
Więcej dzieci niż miejsc
Do środy 2 sierpnia szanse na znalezienie dla siebie miejsca nauki miały dzieci w Warszawie. W stolicy był to problem, bo na lodzie pozostało 4500 osób. Ile z nich pójdzie do szkoły z przypadku – tego raczej nie da się policzyć. Faktem jest, że w tym roku progi do liceów były wyjątkowo wysokie. I te dzieci, które w poprzednich latach mogłyby się dostać do ogólniaków, dziś lądują w branżówkach. Może i jest to dobre dla rynku pracy i po myśli obecnej władzy, ale raczej w kontrze do marzeń, oczekiwań i życiowych planów nastolatków.
Warszawa to niejedyne miasto, w którym są dzieci, które nie dostały się nigdzie – choć skala jest tu największa. Na przykład w Gdańsku „bez przydziału” zostało 874 uczniów, we Wrocławiu – 1,1 tys., w Bydgoszczy – 531, w Krakowie – 1761.
Czytaj więcej
Uczniowie, którzy nie dostali się do wymarzonej szkoły średniej lub chcą jednak wybrać się na inn...
Miasta tłumaczą się, że przygotowanych miejsc dla ósmoklasistów okazało się za mało, bo o przyjęcie do szkół w dużych miastach starają się także dzieci mieszkające w ościennych gminach. W Gdańsku co trzecie dziecko podlegające rekrutacji było z innej gminy. W Warszawie ósmą klasę skończyło w tym roku 26,6 tys. uczniów, a w rekrutacji wzięło udział 32 900 osób. Władze stolicy apelowały do włodarzy innych gmin, by te przygotowały w podległych im placówkach więcej miejsc.