Przed jakimi zadaniami stanie teraz Bundeswehra?
Po powstaniu Republiki Federalnej jej głównym zadaniem przez dziesiątki lat była obrona terytorialna. Gdy skończyła się zimna wojna, zaczęliśmy się bardziej koncentrować na misjach zamorskich jak w Afganistanie czy Mali. Teraz musimy wrócić do obrony terytorialnej. Zaczęliśmy już to robić po aneksji Krymu w 2014 r., jednak po niebywałej agresji, jakiej dopuścił się Putin, to staje się dla nas absolutnym priorytetem. To musi znaleźć także wyraz w nowym koncepcie strategicznym NATO.
Chodzi o obronę wyłącznie Niemiec?
Absolutnie nie! Kanclerz bardzo jasno powiedział, że Niemcy będą broniły każdej piędzi terytorium NATO. Co do tego nie może być żadnych wątpliwości! Już zaczęliśmy wzmacniać nasz kontyngent na Litwie, gdzie wysłaliśmy kilkuset dodatkowych żołnierzy. To jednak zapewne dopiero początek.
Wojska niemieckie mogą stacjonować w Polsce?
Mogę sobie coś takiego w pełni wyobrazić! Żadnych decyzji jednak jeszcze nie ma więc nie chce tu wchodzić w szczegóły.
Skoro Niemcy chcą bronić całego NATO i przeznaczą na to tak ogromne środki, to chyba zobowiązania, jakie podjął Sojusz w 1997 w Akcie Stanowiącym Rosja-NATO o nieumieszczaniu znaczących sił alianckich na flance wschodniej przestaną obowiązywać?
O ile wiem, na razie ta kwestia nie była jeszcze dyskutowana ani w rządzie, ani w Bundestagu. Ale spodziewam się, że wkrótce mogłoby to nastąpić.
Cala rozmowa we wtorkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” i po godz. 21.00 na www.rp.pl