Sojusz polsko-brytyjsko-ukraiński? Ogrzać się w blasku Johnsona

Sojusz z Wielką Brytanią i Ukrainą dałby Polsce miejsce wśród krajów wymiernie pomagających władzom w Kijowie.

Publikacja: 31.01.2022 21:00

Premier Boris Johnson i szefowa dyplomacji Liz Truss (druga od prawej) kształtują politykę zagranicz

Premier Boris Johnson i szefowa dyplomacji Liz Truss (druga od prawej) kształtują politykę zagraniczną Wielkiej Brytanii. To Truss wspomniała o tworzeniu sojuszu brytyjsko-polsko-ukraińskiego

Foto: afp

O tym, że Polska nie przekazała Ukrainie żadnego uzbrojenia, ani ofensywnego, ani defensywnego, zdradził rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.

– Na razie nie. Na dzień dzisiejszy nie otrzymaliśmy nic. Mamy długą historię polskiej pomocy humanitarnej, ale jeżeli chodzi o kwestie wojskowe, takich dostaw na razie nie było – mówił. Co więcej, przyznał, że odkąd na początku listopada objął stanowisko, nie rozmawiał osobiście z szefem polskiego MON, nawet przez telefon.

Czytaj więcej

Ołeksij Reznikow, minister obrony Ukrainy: Panika jest dla nas najgorsza

Krótka wersja przeprowadzonego w czwartek wieczorem wywiadu (w całości opublikowanego w poniedziałek) pojawiła się na stronie rp.pl w sobotę. Kilka godzin po tym ukraiński resort obrony poinformował „Rz”, że Polska jednak złożyła ofertę nieodpłatnej pomocy wojskowo-technicznej Ukrainie i że już w tym tygodniu dojdzie do pierwszej rozmowę telefoniczną Reznikowa z ministrem Mariuszem Błaszczakiem (odbędzie się we wtorek).

Dostawy amunicji

– Zapadła decyzja o przekazaniu stronie ukraińskiej amunicji o charakterze defensywnym. Amunicji, która ma służyć obronie, nie atakowi. Tę decyzję finalizuje minister obrony. Decyzja zapadła w ścisłym kontakcie z prezydentem – oświadczył w poniedziałek Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zapewniał, że te działania są konsultowane z partnerami w NATO i Unii Europejskiej. Mówiąc o szczegółach, zdradził jedynie, że chodzi o kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji. Z pozostałymi pytaniami odsyłał do Ministerstwa Obrony Narodowej. „Rz” wysłała w poniedziałek zapytanie do MON w tej sprawie, ale nie otrzymała odpowiedzi przed zamknięciem tego wydania.

Z naszych informacji wynika, że Kijów przekazał wcześniej do Warszawy wniosek z prośbą o pomoc wojskowo-techniczną.

Czytaj więcej

Kolejna dostawa amerykańskiej broni dla Ukrainy

– Decyzja o dostarczeniu amunicji jest odpowiedzią na ten wniosek – mówi „Rz” jeden z dobrze poinformowanych urzędników. – Nie chodzi o amunicję do kałasznikowa. Mowa jest o dostawach dużej wartości, m.in. o amunicję wykorzystywaną w systemach przeciwlotniczych – zdradza. Z naszych informacji wynika, że na razie nie ma mowy o przekazaniu Ukrainie polskich pocisków przeciwlotniczych GROM, które Polska wysyłała Gruzinom podczas wojny z Rosją w 2008 roku. Ale to może w każdej chwili się zmienić.

– Wszystko będzie zależało od potrzeb Kijowa i od tego, czy sytuacja na wschodzie Ukrainy będzie się pogarszała. Oferta pomocy może zostać poszerzona – przyznaje nasz rozmówca.

We wtorek z wizytą do Kijowa uda się premier Mateusz Morawiecki. Według naszych informacji szef polskiego rządu oficjalnie ogłosi tam decyzję o wysłaniu nad Dniepr dużego konwoju humanitarnego.

Sankcje w Kongresie

Znacznie bardziej w pomoc dla Ukrainy zaangażowała się Wielka Brytania. W szczególności w połowie stycznia Londyn przekazał Ukraińcom lekkie systemy obrony przeciwpowietrznej: samoloty lecące z tym uzbrojeniem ominęły Niemcy i Holandię w obawie, że oba kraje nie będą chciały ich przepuścić.

Boris Johnson, który w poniedziałek wieczorem miał rozmawiać z Władimirem Putinem przez telefon, zapowiedział też wysłanie 900 żołnierzy do Estonii, gdzie już wcześniej stacjonowało 1,1 tys. Brytyjczyków. Premier polecił też oddelegować brytyjskie myśliwce do Rumunii i Bułgarii oraz okręty na Morze Czarne. Szef rządu chce w tym tygodniu polecieć do Kijowa i być może któregoś z państw flanki wschodniej NATO.

Wcześniej Londyn zdobył się na wyjątkowy krok, ujawniając dane wywiadu o rosyjskich przygotowaniach do obalenia legalnych władz w Kijowie i umieszczenia tam marionetkowego rządu.

Niezależnie od tego Brytyjczycy koordynują z Amerykanami przegłosowanie poważnych sankcji wobec Rosji, które byłyby automatycznie wprowadzone w życie w razie rozpoczęcia inwazji. W Kongresie finalizowane są w tej sprawie rozmowy między republikanami i demokratami – powiedział wpływowy szef komisji spraw zagranicznych Senatu Robert Menendez. Restrykcje byłyby oparte na trzech filarach: odcięciu od rynków finansowych czołowych rosyjskich banków, zablokowaniu zakupu przez obcy kapitał obligacji rosyjskiego Skarbu Państwa oraz położeniu tamy dla dostaw najnowszych technologii dla Rosji. Los jeszcze dalej idących sankcji jak odcięcie Moskwy od transakcji dolarowych czy zablokowaniu Nord Stream 2 nie jest jeszcze do końca sprecyzowany.

Enigmatyczny sojusz

Wyjątkowe zaangażowanie Johnsona w konflikt ukraiński kontrastuje z bardziej wstrzemięźliwą postawą Francji i Niemiec. Po części ma ono pozwolić na wielki powrót Zjednoczonego Królestwa na scenę międzynarodową po brexicie. Dla premiera nie bez znaczenia jest też odwrócenie uwagi brytyjskiej opinii publicznej od skandalu związanego z jego udziałem w 2020 r. w zakazanych z powodu lockdownu imprezach, co może ostatecznie doprowadzić do dymisji szefa rządu.

Niezależnie od motywacji Londynu bliższe współdziałanie z Wielką Brytanią byłoby korzystne dla polskiego rządu, szczególnie po udziale Mateusza Morawieckiego w zjeździe przeważnie przychylnych Kremlowi ugrupowań skrajnej prawicy w Madrycie w minioną sobotę. W poniedziałek media obiegła informacja podana za ukraińską sekcją BBC o możliwym „sojuszu” polsko-brytyjsko-ukraińskim. Jego szczegóły miałyby być teraz dopracowane i być może ogłoszone podczas wizyty Morawieckiego w Kijowie.

Czytaj więcej

BBC: Sojusz polsko-brytyjsko-ukraiński? Rozmowy na finiszu

Szefowa brytyjskiej dyplomacji już dwa tygodnie temu w Australii ogłosiła zawarcie porozumienia między trzema krajami. Wówczas jednak wiadomość przeszła właściwie niezauważona. Także w poniedziałek polskie źródła dyplomatyczne nie sprecyzowały „Rz”, na czym miałby polegać „sojusz”. – Jeżeli takowy zaistnieje, zakomunikujemy o tym. Na razie w tej grupie mamy sojusze bilateralne – usłyszeliśmy w MSZ. Na początku tego tygodnia do Warszawy miała przylecieć Liz Truss, jednak wizyta została odwołana. Minister podkreśliła jednak, że brytyjskie wojsko nie zostanie wysłane na Ukrainę.

Z kolei szef BBN zapytany o ewentualny sojusz polsko-brytyjsko-ukraiński mówił w poniedziałek o wspólnych szkoleniach z udziałem Brytyjczyków i Polaków na terenie Ukrainy. – Na tę chwilę nie mogę podać żadnych szczegółów – dodał.

Nie udało nam się również uzyskać w tej sprawie dodatkowych informacji w MON.

O tym, że Polska nie przekazała Ukrainie żadnego uzbrojenia, ani ofensywnego, ani defensywnego, zdradził rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.

– Na razie nie. Na dzień dzisiejszy nie otrzymaliśmy nic. Mamy długą historię polskiej pomocy humanitarnej, ale jeżeli chodzi o kwestie wojskowe, takich dostaw na razie nie było – mówił. Co więcej, przyznał, że odkąd na początku listopada objął stanowisko, nie rozmawiał osobiście z szefem polskiego MON, nawet przez telefon.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Dyplomacja
Emmanuel Macron: Europa może umrzeć. Musi pokazać, że nie jest wasalem USA
Dyplomacja
Dlaczego Brytyjczycy porzucili ruch oporu i dziś kłaniają się przed Rosjanami
Dyplomacja
Andrzej Duda po exposé Sikorskiego. Mówi o "zdumieniu", "rozczarowaniu", "niesmaku"
Dyplomacja
Rosyjskie "nie" dla rezolucji ws. zakazu umieszczania broni atomowej w kosmosie