USA przekonują Indonezję, najludniejszy kraj muzułmański, do nawiązania stosunków z Izraelem

To możliwe, ale nie teraz.

Publikacja: 28.12.2021 21:00

Cieszący się  autonomią  Aceh to jedyna  prowincja   Indonezji,   w której   obowiązuje  prawo szari

Cieszący się autonomią Aceh to jedyna prowincja Indonezji, w której obowiązuje prawo szariatu

Foto: afp

Sekretarz stanu USA Antony Blinken odwiedził Dżakartę w połowie grudnia. I – jak później pierwszy podał amerykański portal Axios – podniósł tam kwestię normalizacji stosunków indonezyjsko-izraelskich. Potwierdził to japońskiej agencji Nikkei rzecznik MSZ Indonezji. Zasugerował jednocześnie, że nie zmieniło się stanowisko jego kraju w sprawie palestyńskiej. „Będziemy kontynuowali wraz z Palestyńczykami walkę o sprawiedliwość i niepodległość”.

Jak się dowiaduję, politycy indonezyjscy unikają tego tematu. Nie chcą składać żadnych deklaracji w sprawie Izraela, na pewno nie przed ważnymi wyborami (nie tylko prezydenckimi), które odbędą się na początku 2024 r. Bo znaczna część społeczeństwa, bardziej z powodów religijnych niż politycznych, wspiera Palestyńczyków. Nikt nie chce ryzykować gniewu elektoratu.

Nie znaczy to, że Dżakarta nie prowadzi w tej sprawie zakulisowych rozmów za pośrednictwem Amerykanów. Mimo zmiany władzy w Waszyngtonie dyplomacja amerykańska angażuje się w realizację najbardziej chyba udanego projektu międzynarodowego Donalda Trumpa, czyli Porozumień Abrahamowych. To wyprowadzanie Izraela z izolacji w świecie muzułmańskim. Pierwsze na normalizację stosunków z Izraelem zdecydowały się Zjednoczone Emiraty Arabskie w lecie 2020 r. Silną motywacją był lęk przed rosnącymi wpływami Iranu.

Czytaj więcej

Ajatollahowie i talibowie w grze Ameryki i Izraela

Od tej pory kwitną stosunki we wszystkich dziedzinach, z gospodarką i nowoczesnymi technologiami na czele. Emiratczycy mają ambasadę w Tel Awiwie, a Izraelczycy – w Abu Zabi. Tropem ZEA poszły Bahrajn, Maroko i Sudan. Wcześniej tylko dwa państwa arabskie utrzymywały stosunki z Izraelem, Egipt i Jordania, teraz jest ich sześć. I to zapewne nie koniec. Następny może być Oman. Najważniejsza Arabia Saudyjska utrzymuje nieoficjalne kontakty, na oficjalne uznanie Izraela zapewne nie zdecyduje się jednak tak długo, jak rządzi tam sędziwy król Salman.

Część niearabskich krajów muzułmańskich od dawna ma relacje z Izraelem, w tym Turcja (nie są najlepsze), a także te, które powstały na gruzach Związku Radzieckiego (niekiedy bardzo bliskie, także militarne, jak jest w wypadku Azerbejdżanu). Na tej liście nie ma jednak trzech najludniejszych – Indonezji, Pakistanu i Bangladeszu.

– Sądzę, że Bangladesz się na to zdecyduje. Wątpię, by zrobił to jednak Pakistan, zbyt duże są tam wpływy radykałów islamskich i zbyt bliskie związki z talibami – mówi „Rzeczpospolitej” izraelski politolog prof. Efraim Inbar, dyrektor czołowego think tanku z Jerozolimy.

Czytaj więcej

Wszystkie nieszczęścia Jemenu

A jak z Indonezją, wielkim krajem z przeszło 270 mln mieszkańców, z których 87 proc. to muzułmanie?

Zdaniem prof. Inbara nawiązanie z nią stosunków nie byłoby zaskoczeniem. – Indonezja ma problem z radykalnym islamem, tak jak my – mówi.

Dochodziło w przeszłości do kontaktów, kilka razy zapowiadało się już na nawiązanie stosunków, ale wskutek protestów społecznych Indonezja z tego rezygnowała. W 1993 r. w Dżakarcie był izraelski premier Icchak Rabin. Izrael sprzedawał też Indonezji broń, w tym całkiem niedawno, poprzez pośredników, drony. Na początku lat 80. dostarczył tam zaś kilkadziesiąt amerykańskich samolotów szturmowych Douglas Skyhawk.

– Izraelczycy, posiadający też inny niż izraelski paszport, jeżdżą do Indonezji, ja mam kontakty mejlowe z indonezyjskimi ekspertami i naukowcami – podkreśla Efraim Inbar.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken odwiedził Dżakartę w połowie grudnia. I – jak później pierwszy podał amerykański portal Axios – podniósł tam kwestię normalizacji stosunków indonezyjsko-izraelskich. Potwierdził to japońskiej agencji Nikkei rzecznik MSZ Indonezji. Zasugerował jednocześnie, że nie zmieniło się stanowisko jego kraju w sprawie palestyńskiej. „Będziemy kontynuowali wraz z Palestyńczykami walkę o sprawiedliwość i niepodległość”.

Jak się dowiaduję, politycy indonezyjscy unikają tego tematu. Nie chcą składać żadnych deklaracji w sprawie Izraela, na pewno nie przed ważnymi wyborami (nie tylko prezydenckimi), które odbędą się na początku 2024 r. Bo znaczna część społeczeństwa, bardziej z powodów religijnych niż politycznych, wspiera Palestyńczyków. Nikt nie chce ryzykować gniewu elektoratu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Andrzej Duda mówi o broni atomowej w Polsce. Jest reakcja Rosji
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dyplomacja
Najstarszy król świata ogranicza aktywność. Zachorował na wakacjach, nie chce abdykować
Dyplomacja
Premier urażony słowami Bidena. Chodzi o wujka, który "mógł zostać zjedzony"
Dyplomacja
USA chcą nałożyć sankcje na izraelski batalion. Jest reakcja Beniamina Netanjahu
Dyplomacja
Palestyna nadal nie będzie uznana przez ONZ. Sprzeciwia się jedno państwo