"Od końca Zimnej Wojny Rosja otrzymywała zapewnienia, że jurysdykcja NATO i jednostki Sojuszu nie przesuną się ani o krok na wschód. Wszystkie te obietnice zostały zapomniane i niezrealizowane. Obecna godna pożałowania sytuacja bezpieczeństwa w Europie jest tego rezultatem. Jesteśmy przekonani, że jedynym sposobem rozwiązania sytuacji jest wspólne wypracowanie długoterminowego porozumienia, które będzie powstrzymywać dalszą ekspansję NATO na wschód i rozmieszczanie systemów uzbrojenia, które zagrażają Rosji w bezpośrednim sąsiedztwie jej granic" - głosi wydane przez Zacharową oświadczenie.
Zacharowa wskazała, że ostatnie spotkanie szefów MSZ państw NATO, które miało miejsce w stolicy Łotwy, Rydze, pokazało "obsesję Sojuszu w kwestii walki z wyimaginowanymi zagrożeniami" zamiast "współpracowania z innymi w celu zmagania się z prawdziwymi wyzwaniami".
Akcesja Ukrainy do NATO jest dla nas czerwoną linią i mówimy to od dłuższego czasu
"Jednym z tematów po raz kolejny była Rosja i jej 'możliwa agresja' przeciw Ukrainie. Nasze państwo jest oskarżane o robienie czegoś w pobliżu granic NATO, zagrażanie Sojuszowi, przez przesuwanie jednostek na własnym terytorium. A jednak, jeśli spojrzymy na sprawy tak, jak one się mają, to NATO zbliża się do naszych granic, NATO zwiększa liczbę żołnierzy i przeprowadza ćwiczenia na dużą skalę, w pobliżu naszych granic" - napisała Zacharowa.
"Akcesja Ukrainy do NATO jest dla nas czerwoną linią i mówimy to od dłuższego czasu. Realizowana obecnie polityka wymierzona we wciągnięcie Kijowa w orbitę Sojuszu i działania NATO, które chce wykorzystać militarną infrastrukturę Ukrainy i próbuje uczynić z Ukrainy przyczółek w związku z impasem w relacjach z Rosją, może prowadzić do poważnych, negatywnych konsekwencji oraz zaostrzyć militarną i polityczną sytuację w Europie" - czytamy w oświadczeniu.