Do trwającej od kilku dni batalii dyplomatycznej pomiędzy Budapesztem a Kijowem włączył się wiceprzewodniczący rządzącej partii Fidesz i zaraz szef kancelarii węgierskiego premiera Gergely Gulyás. Węgry, cytował go dziennik „Magyar Nemzet", nadal będą blokować wszelkie rozmowy dotyczące przystąpienia Ukrainy do NATO. Mówił też o ograniczeniu używania języka ojczystego Węgrów na ukraińskim Zakarpaciu i przypominał o przegłosowanej jeszcze w 2017 r. przez ukraiński parlament nowelizacji ustawy o oświacie, która od tamtej pory stała się kością niezgody w relacjach węgiersko-ukraińskich. – Wyobraża pan sobie, żeby jakaś mniejszość narodowa w Polsce nie mówiła po polsku? Tak właśnie to wygląda na Zakarpaciu, są rejony, gdzie nie mówi się po ukraińsku w ogóle – tłumaczy czołowy ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko. Przypomina, że tym razem nie poszło o język, lecz o gaz.