Odnawialne źródła to bezpieczeństwo

Mikołaj Troczyński, specjalista od odnawialnych źródeł energii w fundacji WWF Polska.

Publikacja: 22.09.2022 17:00

Mikołaj Troczyński, specjalista od odnawialnych źródeł energii w fundacji WWF Polska.

Mikołaj Troczyński, specjalista od odnawialnych źródeł energii w fundacji WWF Polska.

Foto: materialy prasowe

Jaki potencjał mają OZE i jakie technologie mają szanse na rozwój w Polsce?

Mikołaj Troczyński: Najtańsza i najczystsza energia to taka, której nie trzeba zużyć. Punktem wyjścia do każdej dyskusji o energetyce powinna być kwestia efektywności energetycznej i zmniejszenia zapotrzebowania na energię. Jest to warunek podstawowy transformacji energetycznej. Według analiz Krajowej Agencji Poszanowania Energii (KAPE) w Polsce można zaoszczędzić prawie 35 proc. energii, czyli od 160 do 200 TWh godzin rocznie. Porównując liczby, jest to więcej niż energia elektryczna zużywana w Polsce. Za odnawialne źródła energii (OZE) przyjęło się uznawać takie, które mogą odtworzyć się w skali życia jednego pokolenia ludzkiego. Najczęściej wymieniane obecnie to oczywiście słońce i wiatr, ale oprócz tego OZE to także biomasa, energia wodna, ciepło gruntu czy ciepło w powietrzu, które może być zasobnikiem dla pomp ciepła. Poza źródłami odnawialnymi istnieją również źródła niskoemisyjne, ale nieodnawialne. Można tu wymienić energię geotermalną czy np. energię nuklearną. Należy jednak podkreślić, że nie wszystkie źródła odnawialne i nie wszystkie źródła niskoemisyjne są źródłami zrównoważonymi, czyli takimi, które są przyjazne dla środowiska i które można łączyć z pojęciem zielonej energii. Trzeba pamiętać, że rozwiązując jeden problem, nie można generować innych, np. zajęcie dużych obszarów pod produkcję biomasy energetycznej nie może być uznane za działanie zrównoważone. Również elektrownie wodne budzą kontrowersje. Budowa zbiorników zaporowych i przegradzanie rzek rodzi więcej problemów niż korzyści. Dziś na świecie najdynamiczniej rozwija się fotowoltaika, a zaraz potem energetyka wiatrowa, która spośród OZE posiada zdecydowanie największy potencjał do rozwoju w naszym kraju. W dużej części Polski mamy również dobre warunki do wykorzystania energii geotermalnej.

Wbrew temu, co mówią niektórzy, Polska ma całkiem duży potencjał do produkcji energii odnawialnej.

Zgadza się. Według szacunków PSEW energetyka wiatrowa na lądzie może w Polsce osiągnąć ponad 20 gigawatów mocy zainstalowanej, a energetyka wiatrowa na morzu nawet blisko 30 GW. Łącznie to potencjalnie około 50 GW, z czego obecnie mamy trochę ponad 7 GW. Podobną sytuację mamy, jeśli chodzi o fotowoltaikę, która ma tę zaletę, że panele można instalować nad istniejącymi obiektami (np. na budynkach), dzięki temu zaoszczędzamy powierzchnię. Fotowoltaika na większości dachów w większych miejscowościach w Polsce mogłaby dać ilość energii elektrycznej zbliżoną do tej, jaką zużywamy w ciągu roku. Do tego wciąż rozwijają się nowe rozwiązania techniczne, jak np. agrowoltaika, czyli instalowanie paneli nad terenami rolniczymi, bez ich wyłączenia z użytkowania.

Odnawialne źródła mają też wady. Najpoważniejszą jest to, że działają w zależności od warunków pogodowych.

Tak, dlatego elektrownie oparte na słońcu i wietrze wymagają odpowiedniego bilansowania, zarządzania popytem (DSR) i nowoczesnych sieci elektroenergetycznych. Konieczny jest także rozwój magazynów energii, które będą optymalizować pracę systemu. Obecnie trwają intensywne badania nad technologiami magazynowania energii. Największe nadzieje w tym zakresie wiąże się z wykorzystaniem „zielonego” wodoru uzyskiwanego z OZE w procesie elektrolizy wody. Może być wykorzystany nie tylko jako magazyn energii sieciowej, ale również w transporcie oraz w przemyśle, m.in. do produkcji nawozów azotowych i amoniaku czy tzw. zielonej stali, do której nie potrzeba węgla i koksu.

Jak duży jest w Polsce udział odnawialnych źródeł w wytwarzaniu energii?

Wg GUS w 2020 r. wskaźnik udziału energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto przekroczył 16 proc. Dzięki temu Polska wypełniła obowiązkowy unijny cel 15 proc. i uniknęła kar. Jednak trzeba dodać, że było to możliwe dzięki zakwalifikowaniu drewna wykorzystywanego w gospodarstwach domowych jako odnawialnego źródła energii. Obecnie odnawialna energia to ok. 17 proc. krajowego miksu i ponad połowa z tego to energetyka wiatrowa. Zdarzają się okresy, kiedy mamy znacznie więcej energii z OZE, nawet do 60 proc. krajowego zapotrzebowania, ale są to jednostkowe przypadki, kiedy wyjątkowo równo wieje lub wyjątkowo dobrze pracują panele fotowoltaiczne. Jednak sytuacja taka trwa od kilku do kilkunastu godzin w ciągu roku. Udział OZE w naszej energetyce jest poniżej średniej europejskiej, która przekracza 20 proc. Aby poprawić ten stan, należałoby w pierwszej kolejności lądową energetykę wiatrową uwolnić od ograniczenia wysokości turbin wynikających z tak zwanej zasady 10H.

Jaka jest zatem przyszłość odnawialnych źródeł energii w Polsce?

Zależy ona przede wszystkim od regulacji prawnych. Zahamowanie energetyki wiatrowej przez tzw. zasadę 10H jest tu przykładem niedobrych rozwiązań. Niestety, pomimo wielokrotnych deklaracji budowa najwydajniejszych, ponad 200-metrowych turbin wiatrowych jest praktycznie niemożliwa. Również fotowoltaika prosumencka po początkowych kilku latach wielkich sukcesów wyhamowała wskutek niekorzystnych zmian w sposobie rozliczania. Warto jednak zaznaczyć, że program „Mój prąd” przy stosunkowo niewielkim wsparciu finansowym państwa znalazł uznanie obywateli i okazał się sukcesem. Powstało ponad milion prosumenckich instalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy ponad 8 GW, co Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. zakładała dopiero pod koniec lat 30. naszego wieku. Ten przykład pokazuje wyraźnie, że dzięki wsparciu państwa można skutecznie stymulować rozwój odnawialnych źródeł energii. Nastawienie naszego społeczeństwa do OZE jest bardzo pozytywne i przy dobrym prawie, z wykorzystaniem środków unijnych można na tym polu wiele osiągnąć – szczególnie wspierając prosumentów i spółdzielczość energetyczną.

Jakie korzyści może to przynieść naszemu krajowi?

Najważniejsza i podstawowa jest kwestia ochrony klimatu, ponieważ dalsze spalanie paliw kopalnych zagraża biologicznym podstawom życia na planecie. Ale cele klimatyczne są zbieżne z celami geopolitycznymi i energetycznymi. Przede wszystkim OZE się opłaca. Energia odnawialna jest obecnie kilkukrotnie tańsza od tej z węgla i gazu. Własne OZE to także poprawa bezpieczeństwa energetycznego, uniezależnienie się od paliw nieodnawialnych, a w szczególności tych sprowadzanych z zagranicy – w 2021 roku połowa nośników energii pochodziła z importu. Rynek OZE to też duży potencjał gospodarczy i wiele miejsc pracy – w 2021 roku w tej branży pracowało więcej Polaków niż w górnictwie. Dzięki odejściu od paliw kopalnych Polska może również spełnić wymagania dotyczące obniżenia emisyjności i uniknąć w przyszłości konsekwencji wynikających choćby z Międzynarodowego Mechanizmu Strat i Szkód. Nie można pominąć również aspektów zdrowotnych i tego, że w wyniku narażenia na smog i zanieczyszczenie powietrza rocznie w Polsce przedwcześnie umiera 40 tys. osób. OZE mają również wymiar społeczny. Niewątpliwą szansą jest energetyka obywatelska, która może się przyczynić do renesansu lokalnego patriotyzmu oraz wpłynąć na aktywizację i integrację społeczności lokalnych. W pewnym sensie OZE mogą stać się naprawdę patriotyczną opcją energetyki. Energia odnawialna to bezpieczeństwo i czysta nowoczesność.

Jaki potencjał mają OZE i jakie technologie mają szanse na rozwój w Polsce?

Mikołaj Troczyński: Najtańsza i najczystsza energia to taka, której nie trzeba zużyć. Punktem wyjścia do każdej dyskusji o energetyce powinna być kwestia efektywności energetycznej i zmniejszenia zapotrzebowania na energię. Jest to warunek podstawowy transformacji energetycznej. Według analiz Krajowej Agencji Poszanowania Energii (KAPE) w Polsce można zaoszczędzić prawie 35 proc. energii, czyli od 160 do 200 TWh godzin rocznie. Porównując liczby, jest to więcej niż energia elektryczna zużywana w Polsce. Za odnawialne źródła energii (OZE) przyjęło się uznawać takie, które mogą odtworzyć się w skali życia jednego pokolenia ludzkiego. Najczęściej wymieniane obecnie to oczywiście słońce i wiatr, ale oprócz tego OZE to także biomasa, energia wodna, ciepło gruntu czy ciepło w powietrzu, które może być zasobnikiem dla pomp ciepła. Poza źródłami odnawialnymi istnieją również źródła niskoemisyjne, ale nieodnawialne. Można tu wymienić energię geotermalną czy np. energię nuklearną. Należy jednak podkreślić, że nie wszystkie źródła odnawialne i nie wszystkie źródła niskoemisyjne są źródłami zrównoważonymi, czyli takimi, które są przyjazne dla środowiska i które można łączyć z pojęciem zielonej energii. Trzeba pamiętać, że rozwiązując jeden problem, nie można generować innych, np. zajęcie dużych obszarów pod produkcję biomasy energetycznej nie może być uznane za działanie zrównoważone. Również elektrownie wodne budzą kontrowersje. Budowa zbiorników zaporowych i przegradzanie rzek rodzi więcej problemów niż korzyści. Dziś na świecie najdynamiczniej rozwija się fotowoltaika, a zaraz potem energetyka wiatrowa, która spośród OZE posiada zdecydowanie największy potencjał do rozwoju w naszym kraju. W dużej części Polski mamy również dobre warunki do wykorzystania energii geotermalnej.

Materiał partnera
Zarządzanie odpadami: inicjatywy, które zmieniają branżę
Materiał partnera
Opakowania uzupełniające przyszłością branży kosmetycznej
Materiał partnera
Pozwalamy łączyć oszczędności z troską o środowisko
Materiał partnera
Gotowi na zrównoważoną transformację? Polski biznes a ESG
Materiał partnera
AI w ESG: wielkie nadzieje, sporo niepewności