Aktualizacja: 09.04.2018 13:20 Publikacja: 09.04.2018 13:00
Foto: AdobeStock
Pan Damian zmarł w szpitalu w nocy z 8 na 9 września 2017 r. Fundacja dowiedziała się o zdarzeniu z korespondencji od rodziny zmarłego. Pan Krzysztof G. (ojciec Damiana) poinformował, że jego syn został zatrzymany przez radomską policję w sklepie sieci „Biedronka" w związku zł podejrzeniem dokonania w nim kradzieży.
Jak wynika z relacji świadków zdarzenia, Pan Damian został wyniesiony ze sklepu bez butów, nie mógł iść o własnych siłach – powłóczył nogami. Następnie zatrzymanego przetransportowano do komisariatu. Stamtąd trafił na izbę przyjęć radomskiego szpitala, gdzie zmarł tego samego dnia. Z relacji ojca wynika, że pielęgniarka przyjmująca Pana Damiana usłyszała jak jeden z funkcjonariuszy odebrał telefon i powiedział: „Musiałem to zrobić, ale żyje".
Wiemy, że maturzyści i ósmoklasiści często pragną sprawdzić swoje odpowiedzi zaraz po zakończeniu egzaminu. Dzię...
Za brak ważnego biletu parkingowego w przypadku przekroczenia czasu postoju nie można nakładać kar - wynika z wy...
Uchwała Sądu Najwyższego nie dała spodziewanego impulsu do walki o rekompensaty finansowe za wyjazdy na wycieczk...
Wniosek o zmianę miejsca głosowania można składać już na 44 dni przed dniem wyborów, nie później jednak niż trze...
Rowerzysta, dojeżdżając do przejazdu rowerowego, nie ma pierwszeństwa. Zyskuje je dopiero, gdy znajdzie się już...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas