Zatrzymanie Jakuba A.: Ciarka tłumaczy działania policji

- Rzetelność i obiektywizm na takim stanowisku jak Rzecznik Praw Obywatelskich wymaga tego, żeby najpierw zwrócić się o wyjaśnienia do policji i prokuratury - zaznaczył Mariusz Ciarka rzecznik prasowy policji w rozmowie z Onetem. Wyjaśnił dlaczego policjanci użyli kajdanek i wyprowadzili podejrzanego boso i w niekompletnym ubraniu.

Publikacja: 21.06.2019 19:54

Mariusz Ciarka

Mariusz Ciarka

Foto: tv.rp.pl

- Jakub A. ukrywał się w remontowanym domu, w którym znajdowało się pełno niebezpiecznych narzędzi, takich jak siekiery, młotki, gwoździe - mówi dla Onet.pl Ciarka.

- Na komendzie taki człowiek zawsze otrzymuje od nas ubranie i w tym ubraniu Jakub A. został potem przewieziony do prokuratury - dodaje

Czytaj także:

Tumidalski: Państwo ma karać, a nie się mścić

Pietryga: Niech państwo skupi się na wymierzeniu sprawiedliwości

Bodnar: godności człowieka broniłem i będę bronił

Przypomnijmy, że na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowano w środę komunikat Krajowego Mechanizmu Prewencji i Tortur - którego zadania wykonuje RPO - dotyczący okoliczności aresztowania Jakuba A. podejrzanego o zabójstwo w Mrowinach 10-letniej Kristiny. Według Adama Bodnara, użyte przez policję środki wydają się nieproporcjonalne i miały charakter pokazowy. Jak zaznaczył RPO, zastosowanie kajdanek zespolonych i chwytu obezwładniającego było niepotrzebne, ponieważ zatrzymany nie stawiał oporu

Ciarka: W Jakuba A. rzucano kamieniami. Jeden z policjantów sam dostał w głowę

Do tych zarzutów odniósł się w rozmowie z Onetem Rzecznik Prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka. Przekonuje, że użycie w tym wypadku takich środków przymusu było uzasadnione.

- Ten człowiek ukrywał się w remontowanym domu, w którym - jak to podczas remontu - znajdują się niebezpieczne narzędzia, takie jak siekiery, młotki, gwoździe itd. Zatrzymany był podejrzewany o brutalne zabójstwo, gdzie sprawca użył niebezpiecznych, ostrych narzędzi. Ukrywał się, zacierał ślady, wiedział, że może grozić mu dożywocie, więc w akcie desperacji mógłby się np. okaleczyć, lub - co niestety często zdarza się - zaatakować policjantów. A bezpieczeństwo zatrzymywanego, jak i samych policjantów to priorytet – argumentuje.

- Tak działa policja na całym świecie, kiedy zatrzymanie dotyczy najgroźniejszych sprawców przestępstw. Gdyby ten człowiek zrobił sobie krzywdę, to wtedy policja dostałaby cięgi, że go nie upilnowała. I kolejny, może najważniejszy argument – funkcjonariusze działali zgodnie z prawem i w granicach prawa. Przypomnę tylko, że ustawa o środkach przymusu bezpośredniego wskazuje, że podejrzewanemu m.in. o popełnienie zbrodni z użyciem niebezpiecznego narzędzia czy o dokonanie zabójstwa zakłada się kajdanki zespolone. W tym przypadku za tym przemawiał i jeden, i drugi argument - tłumaczy Mariusz Ciarka.

Rzecznik policji odnosi się też do zarzutów RPO, który za niedopuszczalną uznał sytuację, w której zatrzymanego wyprowadzono z domu boso i niekompletnie ubranego.

- Zasada jest taka, że przestępca ma zostać szybko zatrzymany, a potem szybko przetransportowany do komendy. Wszystko po to, aby uniknąć niepożądanych sytuacji, takich jak pojawienie się innych osób, które mogą utrudniać czynności, lub próbować odbić taką osobę. Poza tym z doświadczenia wiemy, że ten moment zaskoczenia z człowieka „schodzi" po pewnym czasie i wtedy ten może stawiać opór. W dodatku zna swoje mieszkanie, wie, gdzie ma pochowane różne rzeczy i wykorzystując chwilę nieuwagi, może np. sięgnąć po nóż. Chciałbym też wyraźnie zaznaczyć, że na komendzie taki człowiek zawsze otrzymuje od nas ubranie i w tym ubraniu Jakub A. został potem przewieziony do prokuratury – tłumaczy.

Mariusz Ciarka twierdzi, że policjanci zrobili wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo Jakubowi A. m.in. w momencie, kiedy obrzucono go kamieniami, gdy wychodził z prokuratury. - Jeden z policjantów sam dostał wtedy kamieniem w głowę – relacjonuje.

- Jakub A. ukrywał się w remontowanym domu, w którym znajdowało się pełno niebezpiecznych narzędzi, takich jak siekiery, młotki, gwoździe - mówi dla Onet.pl Ciarka.

- Na komendzie taki człowiek zawsze otrzymuje od nas ubranie i w tym ubraniu Jakub A. został potem przewieziony do prokuratury - dodaje

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Sądy i trybunały
Reset TK musi poczekać. Rząd może jednak wpłynąć na pracę Przyłębskiej
Nieruchomości
Sąsiad buduje ogrodzenie i chce zwrotu połowy kosztów? Przepisy są jasne