P.K. złożył pozew, w którym domagał się 500 zł zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych. Twierdził, że pozwana J.W. w złożonym piśmie procesowym w sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku, naruszyła jego godność i cześć, nie używając przed jego imieniem i nazwiskiem zwrotu „Pan". Mężczyzna tłumaczył, iż po przeczytaniu tego pisma poczuł się urażony i skrzywdzony. Pozwana nazwała go po nazwisku i pisała o nim tak jakby był dla niej kolegą.
J.W. wniosła o oddalenie powództwa, wskazując, iż jej pismo nie przybrało formy poufałości czy koleżeńskości. Wyjaśniła, że nie zwróciła się do P.K. po imieniu, nie użyła przezwisk czy wyzwisk, ani też nie ubliżyła mu. Jak dodała, w pouczeniu dołączonym do formularza sądowego nie znalazł się zapis, zgodnie z którym nie można zwracać się do stron po imieniu i nazwisku.
Rozpatrujący pozew Sąd Okręgowy w Białymstoku (sygn. akt I C 458/14) w wyroku z 13 maja 2014 roku uznał, że P.K. nie wykazał, by pozwana nie podając w piśmie procesowym zwrotu „Pan" przed imieniem i nazwiskiem mogła naruszyć dobra osobiste.
Sąd przypomniał, iż przy wyjaśnianiu istoty dóbr osobistych dominowało dawniej podejście subiektywistyczne. Przyjmowano, iż dobra osobiste to indywidualne wartości uczuć i stanu psychicznego konkretnego człowieka. Uważano, że jego subiektywne odczucie powinno mieć decydujące znaczenie dla oceny, czy doszło do naruszenia jakiegoś cenionego przez niego dobra osobistego.
Tak było w przeszłości. Obecnie przeważa pogląd, iż przy ocenie, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, decydujące znaczenia ma nie tylko subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej, ile to, jaką reakcję wywołuje w społeczeństwie to naruszenia. Jak wskazano za Sądem Najwyższym (II CKN 953/00, V CKN 195/01), oceny czy w konkretnym przypadku nastąpiło naruszenie dóbr osobistych, należy dokonywać przy przyjęciu kryteriów poddanych obiektywizacji, uwzględniających odczucia ogółu, a także powszechnie przyjmowane i wynikające z obyczajów normy postępowania.