Czy COVID-19 przygotował nas do nowych pandemii?

Naukowcy nie mają wątpliwości, że kolejne pandemie przed nami. Ostrzegają też, że plany zapobiegania kolejnej globalnej epidemii nie uwzględniają błędów, które doprowadziły do obecnej sytuacji.

Publikacja: 19.08.2021 12:41

Czy COVID-19 przygotował nas do nowych pandemii?

Foto: shutterstock

Pandemia COVID-19 jeszcze się nie skończyła, a świat naukowy już ostrzega przed kolejnymi zarazami. Historia pokazuje, że w ciągu mniej więcej stu lat wybuchło ponad sześć różnych pandemii i epidemii grypy. Wirusy Ebola przenosiły się ze zwierząt około 25 razy w ciągu ostatnich pięciu dekad, a co najmniej siedem koronawirusów, w tym SARS-CoV-2, przyniosło choroby i śmierć. Kolejna pandemia jest tylko kwestią czasu. Według specjalistów wypowiadających się dla Nature: „Oczekiwanie, że unikniemy kolejnego rozlania się wirusa jest tak realistyczne, jak powstrzymanie pioruna przed wywołaniem pożaru lasu”. Wszystko wskazuje jednak na to, że obecna pandemia niewiele nas nauczyła.

Epidemiolodzy i naukowcy specjalizujący się w bezpieczeństwie biologicznym i zdrowiu publicznym opracowują plany gotowości od co najmniej 20 lat. Podstawowe elementy składają się z nadzoru w celu wykrycia patogenów, zbierania danych i modelowania w celu sprawdzenia, jak się one rozprzestrzeniają, ulepszenia poradnictwa i komunikacji w zakresie zdrowia publicznego oraz opracowania terapii i szczepionek. W przypadku COVID-19 ta metoda się nie sprawdziła, a prawie nikt nie zastanawia się gdzie w systemie tkwią błędy.

Wszystko zaczyna się od nadzoru. Jednym z pierwszych posunięć powstającej Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) było utworzenie w 1952 r. Globalnego Systemu Nadzoru i Reagowania na Grypę (Global Influenza Surveillance and Response System). Pozwala on na wczesne wykrycie ognisk choroby i alarmuje o odporności na terapię. Nieznane lub nieoczekiwane patogeny są jednak trudniejsze do monitorowania. Tymczasem w takich krajach, jak na przykład Liberia, gdzie istnieje poważne zagrożenie endemiczną odmianą odry, czy gorączką Lassa potrafi brakować probówek co uniemożliwia pobieranie krwi i skuteczne monitorowanie zagrożenia. W efekcie ludzie przestają poszukiwać pomocy, bo ich choroby i tak nie zostaną zdiagnozowane w konsekwencji potencjalne epidemie mogą rozwijać się tam w najlepsze. Według Globalnego Indeksu Bezpieczeństwa Zdrowotnego 2019, Liberia była wśród ponad 70 krajów, którym brakowało zdolności do wykrywania pojawiających się epidemii. Bez pomocy międzynarodowej, w tych krajach ludzie będą umierali i nikt nie będzie wiedział na co. To one mogą stać się źródłem kolejnej pandemii.

Epidemiolodzy zdobywają wiedzę o pojawiających się chorobach za pomocą rachunków. Jednak aby wynik pył prawidłowy potrzebne są wiarygodne surowe dane. Lepsze dane pomogłyby epidemiologom szybciej ustalić, na przykład, że SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się drogą powietrzną i że może być przenoszony przez osoby bez objawów. To skutkowałoby szybszym wprowadzeniem środków ochrony osobistej takich jak maseczki. Jednak jak twierdzi w Nature Jennifer Nuzzo, epidemiolożka z Centrum Bezpieczeństwa Zdrowotnego Johnsa Hopkinsa: „Robiliśmy elegancką matematykę na gównianych danych”. Powód jest prosty. Nie wszyscy chcieli się nimi dzielić. Na przykład, kilka hrabstw w Stanach Zjednoczonych odmówiło podzielenia się z amerykańskim Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom szczegółowymi informacjami na temat ognisk choroby w przedsiębiorstwach i więzieniach, a takich przypadków jest mnóstwo, także w skali międzynarodowej.

Trzeba przyznać, że firmy farmaceutyczne opracowały szczepionki na COVID-19 w rekordowym tempie. Jednak, jak twierdzą naukowcy, mogły zrobić to jeszcze szybciej gdyby miały więcej funduszy. Obecnie Coalition for Epidemic Preparedness Innovations (CEPI) zbiera pieniądze na 5-letnią strategię o wartości 3,5 miliarda dolarów, zakładającą opracowanie szczepionek na nowe choroby w ciągu 100 dni. Pojawiły się także propozycje opracowania „prototypowych” szczepionek przeciwko kilkudziesięciu rodzinom wirusów, aby przyspieszyć ich produkcje w przypadku zagrożenia.

Naukowcy stanęli na wysokości zadania, ale rządy już nie. W krajach o niskich dochodach nadal nie przekroczono granicy 2% zaszczepionej populacji. Na świecie dwoma dawkami zaszczepiono zaledwie 23,8%, a w Polsce 48%. To dalece za mało aby uzyskać odporność stada. W sytuacji pandemii rządy mogłyby kupić prawa do szczepionek i udostępnić je innym podmiotom. Wówczas każda firma posiadająca możliwości technologiczne mogłaby wyprodukować lek. To pozwoliłoby na zaspokojenie popytu i obniżenie cen.

Problematyczna pozostaje tez kwestia komunikacji i fakenewsów. Urzędnicy zajmujący się zdrowiem publicznym na Tajwanie i w Korei Południowej od początku byli zaniepokojeni wirusem COVID-19. Natychmiast nakazali noszenie maseczek, zwiększyli ich produkcję i przekazywali spójne informacje dla społeczeństwa, podkreślając, że zalecenia dotyczące ograniczenia rozprzestrzeniania wirusa miały na celu utrzymanie otwartych firm i szkół. Zostały także powołane specjalne zespoły, których zadaniem było dementowanie plotek i dezinformacji. Dzięki temu te społeczeństwa czuły się bezpieczne, miały wrażenie, ze ktoś kontroluje sytuację i stosowały się do zaleceń. W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych urzędnicy służby zdrowia nie zalecali stosowania masek (do kwietnia 2020 r.), a ówczesny prezydent Donald Trump odmawiał noszenia maski. W Brazylii prezydent Jair Bolsonaro sprzeciwił się naukowcom w kraju, bagatelizując COVID-19, nazywając ją „małą grypą”. Zwolnił również dwóch ministrów zdrowia, którzy opowiadali się za środkami kontroli, takimi jak dystans społeczny. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że wirus jest w odwrocie, a prezydent Andrzej Duda pisał na Twitterze: „Uważam, że ewentualne szczepienie przeciw koronawirusowi nie powinno być obowiązkowe”. Na co natychmiast zareagowali lekarze stwierdzając, że „Pan Prezydent podważył sens obowiązkowych szczepień ochronnych, a także sens szczepienia na grypę”, ale przekaz już poszedł i dostarczył argumentów przeciwnikom szczepień. Zachęcić do szczepień w Polsce miała loteria, ale nagrody w niej, np. hulajnoga, bardziej bawią niż zachęcają.

Pandemia COVID-19 jeszcze się nie skończyła, a świat naukowy już ostrzega przed kolejnymi zarazami. Historia pokazuje, że w ciągu mniej więcej stu lat wybuchło ponad sześć różnych pandemii i epidemii grypy. Wirusy Ebola przenosiły się ze zwierząt około 25 razy w ciągu ostatnich pięciu dekad, a co najmniej siedem koronawirusów, w tym SARS-CoV-2, przyniosło choroby i śmierć. Kolejna pandemia jest tylko kwestią czasu. Według specjalistów wypowiadających się dla Nature: „Oczekiwanie, że unikniemy kolejnego rozlania się wirusa jest tak realistyczne, jak powstrzymanie pioruna przed wywołaniem pożaru lasu”. Wszystko wskazuje jednak na to, że obecna pandemia niewiele nas nauczyła.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień