Ceny w czerwcu wzrosły o 3,5 proc. w porównaniu z czerwcem 2008 roku i 0,2 proc. w porównaniu z majem. Dane te nie zaskoczyły ekonomistów, choć były nieco wyższe od prognozy Ministerstwa Finansów (3,4 proc.).
– Niższe tempo wzrostu cen to wynik głównie spadających cen żywności – tłumaczy Piotr Pękoś, ekonomista BPH. W ubiegłym miesiącu ceny żywności spadły po raz pierwszy w tym roku – najbardziej potaniały owoce (11,3 proc.) i warzywa (7,5 proc.). Taniej można było kupić także towary z grupy mleko, sery, jaja, choć tu spadki były minimalne (0,3 proc.). Drożeją natomiast cały czas mięsa, najbardziej drób – o prawie 4 proc. Te tendencje będą się utrzymywać także w kolejnych miesiącach.
– Nadal powinny tanieć owoce i warzywa, mniejszy potencjał do spadków cen widzimy w przypadku jaj, mleka czy serów. Drożeć będą natomiast mięsa – ocenia Dariusz Winek, ekonomista BGŻ. Oprócz żywności taniały także odzież i obuwie – w ujęciu miesięcznym o
0,5 proc., a w stosunku do czerwca 2008 r. – o prawie 10 proc. Zdaniem ekonomistów to wynik coraz słabszego popytu konsumpcyjnego.
Na wzrost wskaźnika inflacji w czerwcu działały głównie paliwa, które podrożały o prawie 7 proc. w ślad za drożejącą ropą.