Gospodarka w letargu

Wpływy budżetowe są niższe niż przed rokiem, bezrobocie rośnie, a Polacy wstrzymują się z zakupami. Realny deficyt budżetu, według prof. Andrzeja Wernika wynosi 96,6 mld zł

Publikacja: 16.03.2010 05:00

Gospodarka w letargu

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

O 4 miliardy złotych mniej podatków wpłynęło do państwowej kasy w styczniu i lutym tego roku w porównaniu z tym samym okresem 2009 r. Dochody z VAT, czyli najważniejszego podatku, spadły, biorąc pod uwagę inflację, o 6 proc. Tymczasem rząd planował na ten rok ich 8-procentowy realny wzrost.

[wyimek]96,6 mld zł wynosi, według prof. Andrzeja Wernika, realny deficyt budżetu[/wyimek]

Co złego dzieje się z polską gospodarką? Ekonomiści są zgodni: kryzys jeszcze nie minął i spowolnienie ciągle trwa. – Mamy powtórkę z lat 2001 – 2002, kiedy gospodarka potrzebowała dwóch lat, aby się pozbierać po załamaniu – wyjaśnia Mirosław Gronicki, były minister finansów. Jego zdaniem ujawnione wczoraj dane o budżecie państwa są bardzo niepokojące, bo świadczą o miernej aktywności polskiej gospodarki.

Ludzie przestali kupować – w styczniu konsumpcja spadła o ponad 1 procent. A to świadczy o tym, że ostrożnie podchodzą do tego, co może się wydarzyć – ich pensje wcale nie rosną w takim tempie jak dotąd, a strach przed bezrobociem nie minął. Nic dziwnego, skoro tylko w lutym liczba bezrobotnych wzrosła o około 50 tysięcy. – Podatek od towarów i usług płacą konsumenci, skoro oni przestali wydawać pieniądze, to nic dziwnego, że dochody z VAT spadły – mówi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku.

Na aktywność Polaków wpłynęła też zapewne sroga zima. – Ludzie załatwiali mniej różnych spraw, mniej korzystali z usług – uważa profesor Andrzej Wernik z Akademii Finansów. Przeciągające się mrozy spowodowały też zastój w budownictwie i spadek produkcji o 5,4 proc. w porównaniu z grudniem ubiegłego roku.

Arkadiusz Krześniak podkreśla, że wyniki budżetowe mogą też świadczyć o powszechnie obserwowanej w okresach kryzysu ucieczce firm w szarą strefę.

Czy w takiej sytuacji przewidywany przez rząd 3-procentowy wzrost PKB jest jeszcze realny? Ekonomiści są sceptyczni, ale może gospodarka przyspieszy w kolejnych miesiącach roku. – To zależy np. od tempa nadrabiania zaległości w budownictwie i sytuacji na rynku pracy – mówi profesor Wernik.

Mirosław Gronicki szacuje, że PKB wzrośnie w tym roku o 2,4 – 3 proc. Jeżeli jednak sytuacja gospodarki będzie się pogarszać, to nieunikniony stanie się plan oszczędności w budżecie, a być może nawet wzrost podatków.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił wczoraj, że rządowe prognozy obniżania deficytu są nierealne. Zdaniem Funduszu w 2012 roku deficyt finansów publicznych wyniesie 5,75 proc. PKB, a więc będzie prawie dwa razy wyższy, niż wymaga Bruksela.

O 4 miliardy złotych mniej podatków wpłynęło do państwowej kasy w styczniu i lutym tego roku w porównaniu z tym samym okresem 2009 r. Dochody z VAT, czyli najważniejszego podatku, spadły, biorąc pod uwagę inflację, o 6 proc. Tymczasem rząd planował na ten rok ich 8-procentowy realny wzrost.

[wyimek]96,6 mld zł wynosi, według prof. Andrzeja Wernika, realny deficyt budżetu[/wyimek]

Pozostało 84% artykułu
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński