Wartość sprzedaży detalicznej w październiku była o 9 proc. wyższa niż rok temu. Jest to największy wzrost od dwóch lat. Liczona w cenach stałych dynamika sprzedaży nie zmieniła się w porównaniu z wrześniem i wyniosła w październiku 6,4 proc. w skali roku.
Analitycy zwracają uwagę, że na dobry wynik składają się: pewna stabilizacja na rynku pracy, dobra pogoda (w zeszłym roku mieliśmy w październiku pierwszy atak zimy) oraz to, że powoli zaczyna się efekt uciekania przed podwyżką VAT.
W cenach stałych znacznie więcej niż przed rokiem kupujemy mebli i artykułów AGD i RTV (o 27 proc.) oraz samochodów (17,5 proc.). Sprzedaż samochodów jest tu szczególnie ważna, bo to jedna z grup o najwyższym udziale w ogólnej wartości sprzedaży. Mniej zaś kupujemy żywności, napojów i wyrobów tytoniowych (o 1,7 proc.). Najbardziej zaś (o 19,7 proc.) spadła w cenach stałych wartość sprzedaży książek i prasy.
Ekonomistów nieco niepokoi struktura zwyżek i spadków oraz zmniejszenie dynamiki sprzedaży w niektórych grupach produktów. – Wzrost sprzedaży ogółem potwierdza ożywienie, jednak wyhamowanie dynamiki, szczególnie w przypadku towarów, które nie są dobrami pierwszej potrzeby, np. leków i kosmetyków, jest pewnym sygnałem ostrzegawczym – uważa Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Policzył on, że wzrost sprzedaży detalicznej po wyłączeniu pojazdów mechanicznych i paliw wzrósł w cenach bieżących w październiku o ok. 4,6 proc. wobec 4,4 proc. we wrześniu.
– Popyt krajowy może się poprawiać, ale bardziej dzięki temu, że więcej osób ma pracę, niż temu, że firmy podnoszą pensje. Październikowe dane z rynku pracy pokazały, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw przyspieszyło aż do 2,1 proc., a średnia pensja wzrosła nominalnie o 3,9 proc. (realnie nieco ponad 1 proc.) – dodaje Adam Czerniak z Invest-Banku. Jednak z danych GUS wynika, że cały trzeci kwartał był dla gospodarki niezły. Produkcja przemysłowa utrzymuje się na stabilnym, wysokim poziomie, poprawiła się sytuacja fina nsowa firm. Choć firmy nadal inwestują mniej niż rok temu (jest to drugi rok, gdzie spada wartość inwestycji), to spadki są niższe. Po pół roku było to ponad 17 proc. mniej nakładów na inwestycje, a po trzech kwartałach 10,6 proc. – Ważne, że rośnie liczba nowych inwestycji oraz ich wartość – zwraca uwagę Halina Dmochowska, wiceprezes GUS. Nakłady inwestycyjne w ciągu tego roku najbardziej spadły w przetwórstwie przemysłowym (o prawie 26 proc.), a były wyższe tylko w trzech branżach (w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w: energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę, zakwaterowaniu i gastronomii oraz dostawie wody i gospodarowaniu ściekami).