W pierwszych trzech miesiącach tego roku wskaźnik wyliczany przez bank wyniósł 55 pkt, wobec 55,7 pkt w IV kw. 2010 r. Analitycy uważają, że spadek jest wynikiem wysokiej inflacji.
– Inflacja kosztów produkcji i cen wyrobów gotowych zbliżyła się do najwyższego poziomu od trzech lat – czytamy w raporcie nt. kondycji gospodarek rozwijających się w I kwartale 2011 roku. – Rynki wschodzące próbują zapobiec zagrożeniu, jakie inflacja stanowi dla wzrostu gospodarczego, stosując politykę „ilościowego zacieśniania", czyli podwyższają stopy procentowe.
Ekonomiści HSBC zaznaczają, że np. niższy wzrost w Chinach został zrównoważony przez znaczny wzrost odnotowany w Rosji i na europejskich rynkach wschodzących. – Producenci odnotowali lepsze wyniki od usługodawców drugi kwartał z kolei – wyjaśnił Stephen King, główny ekonomista grupy HSBC. – To krytyczny moment – decydenci wstrzymują oddech i mają nadzieję, że ich decyzje zdołają poskromić ceny.
W jego ocenie najnowszy indeks rynków wschodzących HSBC wskazuje na niebezpieczeństwo, że problem inflacji się ugruntuje, tempo wzrostu zaś, choć nadal utrzymuje się na odpowiednim poziomie, straciło impet. – Rosnąca inflacja i słabnący wzrost gospodarczy nie napawają optymizmem – mówi King. – Należy jednak mieć nadzieję, że utrata impetu ostatecznie utemperuje inflację.
Obecna sytuacja nie byłaby tak zła, jeśli chodzi o szalejącą na świecie inflację, gdyby nie miliardy wpompowane w gospodarkę. Kraje Zachodu postanowiły pobudzić światową gospodarkę za pomocą pieniędzy.