Sergiej Druchyn zwraca uwagę, że również wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury GUS odnotował w czerwcu lekki spadek, szczególnie wśród dużych przedsiębiorstw. – W porównaniu do poprzednich miesięcy sytuacja się pogorszyła niemal we wszystkich kategoriach, najgłębszy spadek widać w bieżącym portfelu zamówień oraz w odniesieniu do prognoz przyszłej sytuacji gospodarczej przedsiębiorstw – podkreśla Druchyn. Zaznacza też, że obok spadku zamówień biznes wciąż się skarży na niedobór wykwalifikowanych pracowników i wysokie koszty zatrudnienia. W dodatku głęboki spadek cen w przemyśle sugeruje, że nawet nominalne przychody spółek przemysłowych są mocno ujemne.
W Niemczech jeszcze gorzej
– Najbardziej ciąży nam spowolnienie u naszych zachodnich sąsiadów – ocenia Mariusz Zielonka. Dodaje, że o ile we wcześniejszej fazie spowolnienia można było mówić, że recesja wynika z kryzysu energetycznego, wojny i wysokiej inflacji, o tyle teraz większość z tych barier zniknęła, albo została już oswojona. Wszystko więc wskazuje więc na to, że złe nastroje w przemyśle będą się przekładały na rzeczywiste złe odczyty produkcji, która – według danych PMI – spada najszybciej od ośmiu miesięcy. A to może wywołać dalszy spadek zatrudnienia. Według ostatnich danych GUS, liczba pracujących w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych była w maju b.r. o 30 tys. mniejsza niż rok wcześniej i o 4 tys. mniejsza niż w styczniu b.r. (wyniosła niespełna 2,8 mln osób).
– Rok 2024 nie przyniesie nic dobrego dla polskiego przemysłu – podsumowuje ekspert Lewiatana.
Co więcej, na razie nie widać też poprawy za Odrą – ogłoszony też w poniedziałek czerwcowy wskaźnik PMI niemieckiego sektora przemysłowego pokazał tam jeszcze gorsze nastroje menedżerów logistyki niż w Polsce. Niemiecki PMI spadł w czerwcu do 43,5 pkt wobec 45,4 pkt w maju, bo firmy notowały przyspieszone tempo produkcji i liczby nowych zamówień, ograniczając też (12. miesiąc z rzędu) zatrudnienie. Jak wynika z badania, niemieccy menedżerowie liczą jednak na odbicie w drugiej połowie roku.
O szansie na poprawę w przemyśle nad Wisłą pisze analityk PIE: przypomina prognozy Focus Economic, według których produkcja przemysłowa ma wzrosnąć w tym roku o 2,9 proc. – A lepsze wyniki gospodarcze u największych partnerów Polski polepszą zagraniczny portfel zamówień – zaznacza Druchyn.