Raport NBP: Koniec wzrostu rentowności firm

Przedsiębiorstwom coraz trudniej jest przenosić rosnące koszty na ceny ich towarów i usług. Muszą godzić się na spadek rentowności. Ich gorsza sytuacja finansowa oznacza jednak także wyhamowanie wzrostu zatrudnienia i płac.

Publikacja: 02.05.2023 14:19

Raport NBP: Koniec wzrostu rentowności firm

Foto: Adobe Stock

Do takich wniosków prowadzi tzw. „Szybki monitoring NBP”, czyli szeroko zakrojone badania kondycji przedsiębiorstw, prowadzone przez bank centralny. Wyniki kwietniowego badania, bazującego na ankiecie wśród firm, ale też analizie danych GUS dotyczących minionych kwartałów, ukazały się we wtorek.

„W IV kw. ub.r. sytuacja ekonomiczno-finansowa w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych (SPN) nadal pogorszała się” – napisali analitycy NBP, wskazując, że obliczany przez nich syntetyczny wskaźnik sytuacji przedsiębiorstw zmalał piąty kwartał z rzędu. Znalazł się tym samym na poziomie długoterminowej średniej.

Pogorszenie sytuacji firm to efekt mniejszego popytu w warunkach rosnących wciąż kosztów. W IV kwartale po raz pierwszy od wybuchu pandemii w większości branż zmalały (w stosunku do poprzedniego kwartału) nie tylko realne, czyli liczone w cenach stałych, ale nawet nominalne przychody ze sprzedaży. W ujęciu rok do roku przychody wciąż rosły, ale wolniej niż w poprzednich kwartałach. Nominalna sprzedaż krajowa zwiększa się o 15,8 proc. rok do roku po 30,5 proc. w III kwartale, a sprzedaż zagraniczna o 23,4 proc. rok do roku po 38,3 proc. w poprzednich trzech miesiącach.

Czytaj więcej

W polskim przemyśle zagościła deflacja

W ujęciu realnym przychody przedsiębiorstw ze sprzedaży krajowej były w IV kwartale ub.r. o 12 proc. mniejsze niż przed rokiem, a ze sprzedaży zagranicznej wzrosły o 10,9 proc. Patrząc w szerszym horyzoncie, popyt zagraniczny wciąż więc stabilizuje sytuację przedsiębiorstw, szczególnie tych dużych. Odsetek firm, które wskazują na słaby popyt jako barierę rozwoju rośnie, ale pozostaje na historycznie niskim poziomie. Z kolei stopień wykorzystania mocy wytwórczych jest powyżej historycznej średniej, choć w I kwartale br. zmalał trzeci raz z rzędu.

Wzrost kosztów przedsiębiorstw też hamuje, ale nie tak mocno jak wzrost (nominalnej) sprzedaży. To jedna z przyczyn pogorszenia wyniku finansowego przedsiębiorstw. Rentowność sprzedaży w IV kwartale ub.r. zmalała zarówno w stosunku do poprzedniego kwartału, jak i w ujęciu rok do roku, choć pozostała nieco powyżej długoterminowej średniej.

Analizując rentowność firm, analitycy z NBP odnieśli się do pojawiającej się w debacie publicznej tezy, że mamy w Polsce do czynienia ze spiralą marżowo-cenową. Według tej hipotezy, firmy podnoszą ceny swoich towarów i usług bardziej niż uzasadnia to wzrost kosztów, a to z kolei napędza inflację. W ocenie analityków z banku centralnego, w przemyśle przetwórczym takiego mechanizmu nie widać. „Wysoka inflacja cen produkcji sprzedanej nie spowodowała wzrostu rentowności sprzedaży w przetwórstwie przemysłowym” – zauważyli. „Wysoka inflacja cen producenta nie jest więc +okazją+, która w przetwórstwie przemysłowym pozwalałaby ogółowi przedsiębiorstw na uzyskanie wyższej rentowności niż w okresach niskiej inflacji” – dodali.

Czytaj więcej

Inflacja w kwietniu. Takiego wyniku spodziewali się tylko najwięksi optymiści

Z ankietowych badań NBP wynika, że „poprawiły się, choć pozostały niskie, prognozy sytuacji ekonomicznej na II kw. br. i kolejnych 12 miesięcy. Wzrost optymizmu tych prognoz zanotowano w znaczącej większości analizowanych branż i klas. Lepsze są także kwartalne oczekiwania dotyczące popytu”. W bieżącym kwartale przedsiębiorstwa spodziewają się wyhamowania spadku popytu krajowego oraz umiarkowanego wzrostu popytu zagranicznego, a w perspektywie roku oczekują stabilizacji popytu krajowego oraz sporego wzrostu popytu zagranicznego.

Przy tym, prognozy popytu na najbliższy kwartał szczególnie mocno poprawiły się wśród producentów trwałych dóbr konsumpcyjnych, którzy w ostatnich kwartałach byli największymi pesymistami. Obecnie największy pesymizm w ocenie przyszłego popytu charakteryzują się producenci dóbr zaopatrzeniowych. Może to wynikać z rosnącego udziału firm deklarujących zbyt wysoki stanu zapasów w warunkach spowolnienia gospodarczego.

Odsetek firm, które oceniają, że ich zapasy produktów gotowych oraz materiałów są nadmierne, od połowy 2022 r. przewyższa odsetek firm, które deklarują, że te zapasy są niedostateczne. W I kwartale ta różnica mocno się zwiększyła. Analitycy NBP zauważają w tym kontekście, że w ocenie przedsiębiorstw „na większości rynków podaż przewyższała popyt, co sugeruje, że mogą one mieć ograniczoną możliwość przenoszenia wzrostu kosztów zaopatrzenia na ceny własne”.

Czytaj więcej

Inflacja spada na łeb, na szyję. Do czasu

Tak tłumaczyć można to, że pomimo przewidywanej poprawy sytuacji ekonomicznej, firmy spodziewają się dalszego spowolnienia wzrostu cen – zarówno w horyzoncie kwartalnym i rocznym . To również konsekwencja hamowania wzrostu cen surowców i materiałów oraz ochłodzenia na rynku pracy. „W I kw. br. spadła po raz kolejny wartość wskaźnika kwartalnych prognoz zatrudnienia (…) Towarzyszyła temu stabilizacja odczuwanej przez firmy presji płacowej” – napisali autorzy raportu.

Już w IV kw. 2022 r. tempo wzrostu kosztów pracy w firmach wyhamowało do 11,3 proc. rok do roku z 16,4 proc. w III kwartale. To głównie skutek spadku tempa wzrostu płac do 9,7 proc. rok do roku z 14 proc. w poprzednim kwartale. Przy tym, jak wynika z SM NBP, wzrost wynagrodzeń jest wyraźnie wyższy (i przyspiesza) w sektorze publicznym niż w prywatnym.

W I kwartale br udział firm prognozujących podniesienie płac w kolejnym kwartale zmalał do 44 proc. z 48 proc. w IV kwartale ub.r. To jednak wciąż wynik wyraźnie powyżej długoterminowej średniej. To samo dotyczy średniej wysokości planowanych podwyżek płac: w I kwartale br. zmalała w stosunku do poprzedniego kwartału, ale utrzymała się na wysokim poziomie (7,9 proc.).

Do wyhamowania wzrostu płac przyczynia się słabnący popyt na pracowników. Wzrost zatrudnienia w przedsiębiorstwach wyhamował w IV kwartale po raz pierwszy od ponad dwóch lat: do 1,1 proc. rok do roku z 1,8 proc. w III kwartale. W I kwartale zwiększył się wprawdzie odsetek firm, które deklarują, że mają nieobsadzone miejsca pracy (43,5 proc. w porównaniu do 41,4 proc. w IV kwartale), ale nie przełożyło się to na wskaźnik prognoz zatrudnienia: różnica między odsetkiem firm, które planują zwiększać zatrudnienie, a odsetkiem firm, które planują zatrudnienie zmniejszać, zmalała do najmniejszego poziomu od 2021 r.

Do takich wniosków prowadzi tzw. „Szybki monitoring NBP”, czyli szeroko zakrojone badania kondycji przedsiębiorstw, prowadzone przez bank centralny. Wyniki kwietniowego badania, bazującego na ankiecie wśród firm, ale też analizie danych GUS dotyczących minionych kwartałów, ukazały się we wtorek.

„W IV kw. ub.r. sytuacja ekonomiczno-finansowa w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych (SPN) nadal pogorszała się” – napisali analitycy NBP, wskazując, że obliczany przez nich syntetyczny wskaźnik sytuacji przedsiębiorstw zmalał piąty kwartał z rzędu. Znalazł się tym samym na poziomie długoterminowej średniej.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze