Inflacja w strefie euro znów przyspieszyła. W Polsce jest wyższa, ale stanęła

Podczas gdy w strefie euro inflacja w lipcu ponownie przyspieszyła, w Polsce utrzymała się na czerwcowym poziomie. Po wyłączeniu cen żywności, energii, paliw oraz innych cen pod bezpośrednią kontrolą państwa, inflacja nad Wisłą zmalała po raz pierwszy od czerwca 2021 r.

Publikacja: 18.08.2022 15:01

Inflacja w strefie euro znów przyspieszyła. W Polsce jest wyższa, ale stanęła

Foto: Bloomberg

Jak podał w czwartek Eurostat, inflacja mierzona wskaźnikiem HICP – obliczanym według tej samej metodologii we wszystkich krajach UE – wyniosła w strefie euro 8,9 proc. rok do roku, po 8,6 proc. w czerwcu. To nowy rekord w historii unii walutowej.

W Polsce inflacja HICP była wyraźnie wyższa, wyniosła 14,2 proc. rok do roku. To jednak taki sam wynik jak miesiąc wcześniej. Sytuuje to Polskę wśród ośmiu państw, w których wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych nie przyspieszył.

Czytaj więcej

Fatalne nastroje konsumentów. Jest gorzej niż w apogeum pandemii Covid-19

Jednocześnie Polska wciąż jest w gronie państw z najwyższą inflacją. Z jeszcze szybszym wzrostem HICP borykają się tylko kraje bałtyckie oraz Czechy, Węgry i Bułgaria. W Estonii, która jest pod tym względem rekordzistą, inflacja wyniosła w lipcu 23,2 proc. rok do roku, po 22 proc. w czerwcu.

W całej Europie kołem zamachowym inflacji są obecnie przede wszystkim ceny energii, paliw oraz żywności. Tzw. inflacja bazowa, która nie obejmuje tych towarów, a także tytoniu i alkoholu, wyniosła w lipcu w strefie euro 4 proc. rok do roku, po 3,7 proc. w czerwcu. Zróżnicowanie inflacji HICP między krajami UE wynika zaś częściowo z różnej skali działań podejmowanych przez rządy w celu złagodzenia wzrostu cen podstawowych towarów i usług.

Czytaj więcej

Które produkty najmocniej zdrożały? Sprawdzili tysiące paragonów Polaków

Jak zauważyli ekonomiści z banku Pekao, tzw. inflacja superbazowa, która nie obejmuje cen energii, paliw i żywności, ale też innych cen pod kontrolą państwa (np. dostawy wody, odbiór śmieci itp.), w Polsce w lipcu nawet zmalała. To pierwszy taki przypadek od połowy 2021 r.

Inflacja mierzona CPI, podstawowym wskaźnikiem obliczanym przez GUS, wyniosła w lipcu 15,6 proc. rok do roku, po 15,5 proc. w czerwcu. Większość ekonomistów zakłada, że w najbliższych miesiącach inflacja mocno już nie wzrośnie, a w sierpniu może nawet nieco spaść za sprawą niższych cen paliw. Kolejne przyspieszenie inflacji możliwe jest na początku 2023 r., gdy w życie wejdą podwyżki cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych. Ich skala jest jednak niepewna, bo rząd planuje rekompensaty dla operatorów, które mają ograniczyć skalę podwyżek taryf. Jeszcze przed końcem roku w dół ruszyć powinna jednak inflacja bazowa (i tym bardziej superbazowa), co byłoby dowodem na to, że słabnie presja na wzrost cen pochodzenia krajowego, powodowana m.in. przez wzrost płac i silny popyt konsumpcyjny.

W lipcu, według danych NBP, inflacja bazowa wyniosła w Polsce 9,3 proc. rok do roku, po 9,1 proc. w czerwcu.

Jak podał w czwartek Eurostat, inflacja mierzona wskaźnikiem HICP – obliczanym według tej samej metodologii we wszystkich krajach UE – wyniosła w strefie euro 8,9 proc. rok do roku, po 8,6 proc. w czerwcu. To nowy rekord w historii unii walutowej.

W Polsce inflacja HICP była wyraźnie wyższa, wyniosła 14,2 proc. rok do roku. To jednak taki sam wynik jak miesiąc wcześniej. Sytuuje to Polskę wśród ośmiu państw, w których wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych nie przyspieszył.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu