Inflacja jeszcze wyższa od prognoz. GUS zrewidował dane

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w listopadzie o 7,8 proc. rok do roku, najbardziej w tym stuleciu, a nie o 7,7 proc., jak wstępnie szacował GUS. Inflację napędzają dziś przede wszystkim rosnące ceny energii i paliw.

Publikacja: 15.12.2021 10:19

Inflacja jeszcze wyższa od prognoz. GUS zrewidował dane

Inflacja jeszcze wyższa od prognoz. GUS zrewidował dane

Foto: Adobe Stock

Dwa tygodnie temu GUS wstępnie oszacował, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w listopadzie o 7,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,8 proc. w październiku i 5,9 proc. we wrześniu. To była spora niespodzianka, bo ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie szacowali, że CPI wzrósł o 7,4 proc. rok do roku.

W środę GUS opublikował pełniejsze dane dotyczące procesów cenowych w Polsce. Jak się okazało, CPI wzrósł w listopadzie o 7,8 proc. rok do roku i o 1 proc. w stosunku do października.

Czytaj więcej

Inflacja jeszcze wyższa od prognoz. GUS zrewidował dane

Choć najwyższa od grudnia 2000 r. inflacja jest zjawiskiem niepokojącym, w środowych danych są pewne uspokajające szczegóły. Coraz szybszy wzrost CPI powodują ceny towarów, które w listopadzie podskoczyły o 8,1 proc. rok do roku, po 6,8 proc. w październiku. Jeszcze na początku roku towary konsumpcyjne drożały w tempie zaledwie 1 proc. rocznie, podczas gdy wzrost cen usług przekraczał 7 proc. rocznie. W listopadzie usługi podrożały o 6,6 proc., po 6,8 proc. w październiku i 6,6 proc. w poprzednich dwóch miesiącach.

Stabilizacja dynamiki cen usług oznacza, że to ceny towarów odpowiadają za ostatnie przyspieszenie inflacji. Wśród nich pierwsze skrzypce grają zaś paliwa do prywatnych środków transportu, które podrożały w listopadzie o 36,6 proc. rok do roku po 33,9 proc. miesiąc wcześniej. Do wzrostu cen towarów w coraz większym stopniu przyczynia się też żywność, która (wraz z napojami bezalkoholowymi) podrożała o 6,4 proc. rok do roku, po 5 proc. w październiku.

Tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności, a przez to ściślej związana z koniunkturą w polskiej gospodarce niż inflacja ogółem, przyspiesza wolniej. W listopadzie wyniosła prawdopodobnie (oficjalne dane opublikuje w czwartek NBP) 4,7 proc. rok do roku, po 4,5 proc. w październiku. To wynik zgodny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”, które były formułowane przy założeniu, że inflacja ogółem wyniosła 7,4 proc.

Narodowy Bank Polski ma za zadanie utrzymywać inflację na poziomie 2,5 proc. rocznie, tolerując odchylenia o 1 pkt proc. w każdą stronę. W listopadzie wzrost CPI już siódmy miesiąc z rzędu przekraczał górną granicę pasma dopuszczalnych odchyleń od celu, czyli 3,5 proc. Większość ekonomistów zakłada, że tak pozostanie co najmniej do II połowy 2023 r. i to pomimo tego, że od października Rada Polityki Pieniężnej już trzy razy podniosła główną stopę procentową (łącznie o 1,65 pkt proc., do 1,75 proc.) i prawdopodobnie na tym nie skończy.

Zmiany stóp procentowych mają największy wpływ na gospodarkę dopiero po kilku kwartałach. W najbliższych miesiącach stłumić może ją nieco tzw. Tarcza Antyinflacyjna, na którą składają się m.in. czasowe obniżki podatków od nośników energii. Z tego powodu szczyt inflacji w okolicy 8 proc. przypadnie prawdopodobnie w grudniu.

- Sejm przyjął ustawę ograniczającą stawki akcyzy na paliwa od 20 grudnia, a wzrost cen na stacjach benzynowych zahamował, co może nieco ograniczyć skalę wzrostu inflacji w grudniu. Czekamy także na decyzje Urzędu Regulacji Energetyki w sprawie nowych taryf na energię elektryczną oraz gaz, które będą obowiązywały od początku 2022 r. Zapowiadane obniżki stawek VAT na gaz, energię elektryczną oraz ciepło systemowe ograniczą wysokość inflacji w I kw. 2022 r., a korekta cen ropy naftowej daje nadzieje na mniejszą presję ze strony paliw na ceny konsumpcyjne w 2022 r. – komentuje Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao.

- Nie zmienia to faktu, że inflacja CPI w 2022 r. najprawdopodobniej przekroczy 6 proc. Wcześniejsze wzrosty cen energii oraz rosnące wynagrodzenia generują wzrost kosztów, który w warunkach korzystnej koniunktury będzie przerzucany na ceny. Będzie to widoczne w zasadzie we wszystkich kategoriach cen konsumpcyjnych, w tym w cenach żywności – dodaje.

Ekonomiści przeciętnie przewidują, że średnio w 2022 r. inflacja wyniesie około 6,5-6,8 proc. rocznie po 5,1 proc. w 2021 r.

Dwa tygodnie temu GUS wstępnie oszacował, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w listopadzie o 7,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,8 proc. w październiku i 5,9 proc. we wrześniu. To była spora niespodzianka, bo ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie szacowali, że CPI wzrósł o 7,4 proc. rok do roku.

W środę GUS opublikował pełniejsze dane dotyczące procesów cenowych w Polsce. Jak się okazało, CPI wzrósł w listopadzie o 7,8 proc. rok do roku i o 1 proc. w stosunku do października.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze