Od kilku lat operatorzy oferują usługi, w ramach których z tego samego aparatu bezprzewodowego można dzwonić taniej w domu (lub w biurze), a nieco drożej poza nim (tzw. telefonia konwergentna). W tym pierwszym przypadku połączenia realizowane są przez radiową sieć lokalną i łącze internetowe, w tym drugim – przez sieć komórkową. Takie usługi dostępne są w wielu krajach. W Polsce oferują je m.in. sieć Orange czy Netia.

Według analityków In-Stat motorem rozwoju w najbliższych latach będzie upowszechnienie telefonów komórkowych obsługujących technologię radiowej sieci lokalnej (WiFi). Odsetek zaawansowanych telefonów z taką funkcją, dzisiaj wynoszący 45 proc., wzrośnie do

90 proc. w 2014 r. Dzięki temu korzystanie z telefonii konwergentnej będzie tańsze.

Wiele nadziei wiązanych jest z upowszechnieniem domowych urządzeń abonenckich, które działają w tej samej technologii co sieci komórkowe. Ich pojawienie się zapowiadają od kilku lat operatorzy komórkowi.

Cena połączeń telefonicznych, głównie w sieciach komórkowych, spada w szybkim tempie. To powoduje, że operatorom nie opłaca się inwestować w technologię, która nie gwarantuje nowych abonentów lub nowych źródeł przychodów. Tymczasem telefonia konwergentna to w założeniach głównie większa wygoda dla użytkownika. Nie znaczy to, że gotów jest operatorom więcej za nią zapłacić.