NBP oblicza oczekiwania inflacyjne na podstawie sondażu firmy Ipsos. Miesiąc wcześniej oczekiwania inflacyjne były na poziomie 3,5 proc.
Spadek nastąpił pomimo lekkiego wzrostu oficjalnego wskaźnika inflacji – z 3,5 do 3,6 proc. To możliwe, bo sondaż zwykle prowadzony jest przed publikacją najnowszych danych GUS.
NBP podał również lipcową strukturę odpowiedzi na pytanie o przewidywane zachowanie inflacji w kolejnych dwunastu miesiącach. 20 proc. ankietowanych spodziewało się przyśpieszenia inflacji. 55 proc. oceniało, że ceny będą rosły w takim samym tempie, jak dotychczas, a 14 proc. – że będą rosły wolniej.
Blisko 6 proc. uczestników sondażu spodziewało się, że ceny będą takie same, jak w momencie badania, a więc oczekiwało zerowej inflacji. Konsumentów spodziewających się spadku cen, czyli deflacji, jest zawsze najniższy. W lipcu wśród ankietowanych było 0,6 proc. takich osób.