Ponad 3422 zł brutto wynosiła przeciętna płaca pod koniec lutego. To o ok. 134 zł więcej niż rok temu i o 30 zł więcej niż w styczniu. Takie dane podał GUS. Oznacza to nominalny roczny wzrost płac o 4,1 proc. i realny o 0,5 proc. W ciągu miesiąca płaca przeciętnie wzrosła o 0,9 proc.
Ekonomiści prognozowali wyższą podwyżkę wynagrodzeń w skali roku ( ok. 5 proc) i podobnego wzrostu zatrudnienia. Teraz zwracają uwagę na to, iż sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Ich zdaniem wysokie bezrobocie powstrzymuje pracowników przed zgłaszaniem postulatów płacowych. Ale też ich zdaniem jeśli wzrost cen będzie nadal wysoki, to postulaty płacowe mogą się nasilać.
- Choć dane o płacach są nieco niższe niż spodziewał się rynek, to wciąż pokazują dobrą tendencję. Realnie fundusz płac jest wyższy o 4,6 proc. w skali roku – zwraca uwagę Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK.
- To, że w lutym dynamika wzrostu płac osłabiła się, nie przesądza na razie o wyhamowaniu trendu wzrostowego ostatnich miesięcy – zwraca uwagę Piotr Bujak, ekonomista z Banku Zachodniego WBK. I dodaje: - Popyt na pracę w polskich firmach wyraźnie zyskuje na sile.
Fundusz płac wzrósł w ciągu miesiąca o 0,5 mld zł. - Nie był to wielki skok, jednak kolejny miesiąc wzrostu zatrudnienia i wynagrodzeń może przekonać gospodarstwa domowe, że ich sytuacja finansowa jest stabilna i zachęcić do konsumpcji. – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. - A to oznacza, że najważniejszy filar wzrostu gospodarczego, czyli konsumpcja jest niezagrożony.