PMI, który mierzy koniunkturę w przemyśle przetwórczym na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki około 200 przedsiębiorstw, spadł w marcu do 53,5 pkt, z 54,2 pkt w lutym i 54,8 pkt w styczniu.
Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie spodziewali się zwyżki PMI do 54,7 pkt. Przemawiał za tym m.in. wzrost analogicznego wskaźnika w Niemczech i strefie euro (wstępne PMI dla eurolandu publikowane są w połowie miesiąca).
Każde wskazanie PMI powyżej 50 pkt oznacza jednak, że przemysł się rozwija. Dystans od tej granicy to miara tempa tego rozwoju. Tymczasem średnio w minionym kwartale PMI wynosił 54,2 pkt., najwięcej od dwóch lat.
Szczegółowe wyniki ankiety wśród menedżerów pokazują m.in., że w marcu po raz 25 z rzędu spadł poziom zaległości produkcyjnych w polskim przetwórstwie przemysłowym. To sugeruje, że moce produkcyjne firm są wykorzystane w wysokim stopniu, pomimo systematycznego wzrostu zatrudnienia.
„Marcowe dane pokazały dobre zakończenie pierwszego kwartału w polskim przemyśle. Ekspansja w sektorze przemysłowym była szybka od początku roku, a kluczowe zmienne - produkcja, nowe zamówienia oraz zatrudnienie – w marcu nadal rosły w relatywnie szybkim tempie. Nieznaczne spowolnienie wzrostu oraz silne presje cenowe w ostatnim okresie nie wpłynęły negatywnie na polskich producentów, wręcz przeciwnie, ich optymizm był największy od 13 miesięcy” – skomentował Sam Teague, ekonomista z IHS Markit.