Chiny znów mogą zadać światu cios. „Ogromne ryzyko pojawienia się nowych mutacji koronawirusa”

Xi miał kierować krajem żelazną ręką. Po to przejął najwięcej władzy od czasów Mao. Ale nagłe zniesienie restrykcji covidowych wskazuje na brak planu rządzenia.

Publikacja: 21.12.2022 03:00

Punkt testowania w Szanghaju

Punkt testowania w Szanghaju

Foto: EPA/ALEX PLAVEVSKI

Na przełomie 2019 i 2020 roku Pekin starannie ukrywał przed światem pojawienie się nowego groźnego wirusa. Nie wpuszczał ekspertów WHO. Stracone cenne miesiące stworzyły warunki dla rozwoju zarazy, która w końcu wymknęła się spod kontroli. Efekt: miliony zmarłych i setki miliardów dolarów strat właściwie we wszystkich krajach globu.

Dziś Chiny znów mogą zadać światu podobny cios. 7 grudnia rząd nakazał z dnia na dzień znieść wszystkie reguły dystansu społecznego. Wirus od dwóch tygodni rozwija się więc w liczącym 1,4 mld osób społeczeństwie bez ograniczeń.

Milion zgonów

– To stwarza ogromne ryzyko pojawienia się nowych mutacji. Sytuacja wymyka się spod kontroli – uważa rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.

Czytaj więcej

Chiny po złagodzeniu polityki "zero COVID": Umrą 2 mln zakażonych?

Eksperci Uniwersytetu Hongkongu przewidują, że w ciągu trzech miesięcy wirusem zostanie zarażonych 60 proc. Chińczyków, czyli 10 proc.ludności świata. Liczba zmarłych ma wówczas dobić do miliona.

Władze przestały podawać dane dotyczące zakażonych, jest ich tak wielu. Twierdzą, że na razie liczbę zmarłych da się policzyć na palcach obu rąk, ale dane dochodzące z krematoriów i domów pogrzebowych pokazują, że to kłamstwo. Pekin, Szanghaj i inne wielkie miasta kraju od wybuchu pandemii nie przechodziły przez taki kataklizm.

Tak się dzieje, bo kraj nie jest przygotowany na podobną zarazę. Magazyny za granicą są pełne szczepionek mRNA Pfizera czy Moderny, jednak chińskie władze z poczucia źle rozumianego nacjonalizmu ich nie sprowadzają. Twierdzą, że te rodzime, o wiele mniej skuteczne, wystarczą.

Czytaj więcej

Farmaceutka - antyszczepionkowiec zwolniona z pracy. Sąd: i prawidłowo

Jest jednak wielu Chińczyków, którzy w ogóle nie zostali zaszczepieni. To sytuacja szczególnie niebezpieczna dla około 8 mln osób, które skończyły 80. rok życia. Bardzo niewiele jest też oddziałów intensywnej terapii czy lekarzy z odpowiednim wykształceniem, którzy mogliby uratować osoby przechodzące najbardziej drastyczne fazy covidu. W kraju, gdzie wytwarza się jedną trzecią globalnej produkcji ibuprofenu, ten podstawowy lek przeciwgorączkowy jest nie do dostania.

Xi zniósł restrykcje pod naciskiem manifestacji zmęczonego społeczeństwa. Zrobił to też w nadziei, że ożywi w ten sposób zamierającą gospodarkę.

Ale to nieskuteczna strategia. We wtorek Bank Światowy zrewidował w dół swoje prognozy wzrostu chińskiej gospodarki. W tym roku dochód narodowy ma wzrosnąć o ledwie 2,7 proc., niemal dwa razy mniej niż w Polsce i najgorzej od wprowadzenia reform rynkowych przez Deng Xiaopinga przeszło 30 lat temu. W roku przyszłym dochód narodowy miałby rozwijać się w tempie 4,3 proc., ale czy tak się faktycznie stanie, jest obarczone dużą niepewnością. Władze do tej pory twierdziły, że tegoroczny wzrost osiągnie 5,5 proc.

Wolność dla Alibaby

Chiński przywódca w minionych latach zaciskał kontrolę nad wielkimi firmami prywatnymi, w szczególności tymi, które działają w internecie, jak Alibaba czy Tencent. To był element budowy coraz bardziej autorytarnego państwa. Teraz jednak władze zapowiedziały poluzowanie restrykcji dla sektora prywatnego. Wszystko jest dobre, byle ożywić wzrost.

Jednak w sytuacji, gdy Zachód nie tylko albo jest w recesji, albo ma minimalny wzrost, a jednocześnie obawia się Chin, nie ma powrotu do dynamiki eksportu sprzed pandemii. Trzeba znaleźć inne motory wzrostu, przede wszystkim popyt wewnętrzny. Jednak wobec ryzyka zachorowania na covid czy nawet śmierci Chińczykom inne rzeczy w głowie niż wydawanie na konsumpcję. Galerie handlowe głównych miast kraju pozostają więc puste, trochę jakby nadal obowiązywały restrykcje covidowe.

Czytaj więcej

Chiny żegnają się z aplikacją śledzącą. Władze luzują kontrole

Przed większymi zakupami wstrzymuje także Chińczyków załamanie rynku nieruchomości, który stanowi 30 proc. dochodu narodowego kraju. Aby powstrzymać ryzyko pęknięcia ogromnej bańki, Xi w ostatnich latach starał się ograniczyć wielkość kredytów udzielanych przez banki. Teraz chce to odwrócić, nawet kosztem ryzyka załamania stabilności finansowej państwa.

Czy w tej sytuacji Xi zdecyduje się odwrócić uwagę społeczeństwa, podejmując inwazję Tajwanu? Nie wiadomo.

Na przełomie 2019 i 2020 roku Pekin starannie ukrywał przed światem pojawienie się nowego groźnego wirusa. Nie wpuszczał ekspertów WHO. Stracone cenne miesiące stworzyły warunki dla rozwoju zarazy, która w końcu wymknęła się spod kontroli. Efekt: miliony zmarłych i setki miliardów dolarów strat właściwie we wszystkich krajach globu.

Dziś Chiny znów mogą zadać światu podobny cios. 7 grudnia rząd nakazał z dnia na dzień znieść wszystkie reguły dystansu społecznego. Wirus od dwóch tygodni rozwija się więc w liczącym 1,4 mld osób społeczeństwie bez ograniczeń.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
COVID19
Holandia. Pacjent prawie dwa lata chorował na Covid. Wirus mutował 50 razy
COVID19
Potwierdzono skutki uboczne u zaszczepionych przeciwko COVID-19
COVID19
Niemcy: Powikłania u 0,00072 procent szczepionych na COVID-19
COVID19
Covid-19 wciąż nie odpuszcza. Dominuje nowy wariant
COVID19
W szpitalach w USA wracają obowiązkowe maski. Grypa i COVID atakują
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił