KHW jednak nie musi „zwracać” kopalń

Resort gospodarki ostatecznie odrzucił żądania spółki Giesche, podającej się za tę samą, do której przed II wojną światową należała duża część śląskiego przemysłu i nieruchomości należących dziś m.in. do Katowickiego Holdingu Węglowego. Firma podważała legalność nacjonalizacji jednej z kopalń.

Aktualizacja: 12.03.2010 15:13 Publikacja: 12.03.2010 14:49

KHW jednak nie musi „zwracać” kopalń

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

"W ocenie Ministerstwa Gospodarki spółka Giesche SA z siedzibą w Gdyni nie ma prawa żądać oceny legalności decyzji nacjonalizacyjnej, gdyż przed jej wydaniem właściciel spółki otrzymał za przejęte mienie odszkodowanie w ramach polsko-amerykańskiego Układu Indemnizacyjnego z 16 lipca 1960 r." - głosi piątkowy komunikat ministerstwa.

Przedstawiciele spółki argumentowali, że firma Giesche była firmą z udziałem amerykańskim, nie powinna więc być nacjonalizowana na mocy przepisów dotyczących mienia poniemieckiego.

Resort przypomina jednak w swojej decyzji, że na mocy układu z 1960 r. strona polska przekazała amerykańskiej 40 mln USD "na całkowite uregulowanie i zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli USA", a amerykańskiemu właścicielowi spółki Giesche, Silesian American Corporation, przyznano następnie ponad 16,4 mln USD odszkodowania wraz z ponad 14,1 mln USD odsetek.

W tej sytuacji 4 listopada ubiegłego roku minister gospodarki umorzył postępowanie z wniosku spółki Giesche, dotyczące stwierdzenia nieważności decyzji ministra górnictwa i energetyki z 1966 r., zatwierdzającej protokół zdawczo-odbiorczy kopalni „Wieczorek“ w Katowicach, należącej przed wojną do koncernu Giesche (obecnie do KHW). Teraz minister utrzymał umorzenie w mocy, decyzją drugiej instancji, wobec „braku istnienia po stronie wnioskodawcy interesu prawnego do żądania oceny legalności tej decyzji“.

W ocenie ministerstwa, roszczenia związane z nacjonalizacją mienia stanowiącego własność spółki zostały w całości zaspokojone, stąd nie ma podstaw do występowania z wnioskiem o weryfikację decyzji nacjonalizacyjnej.

Roszczenia spółki Giesche wobec resortu gospodarki były wysunięte równolegle z innymi, wobec władz Katowic, które od początku kwestionowały legalność roszczeń i samej spółki Giesche; została ona reaktywowana na podstawie kolekcjonerskich, przedwojennych akcji. Jej przedstawiciele twierdzili, że są sukcesorami praw majątkowych tej spółki. Prezydent Katowic skierował sprawę do ABW i prokuratury.

10 lutego tego roku prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu poinformowała o zatrzymaniu czterech osób - posiadaczy przedwojennych, historyczno-kolekcjonerskich akcji spółki Giesche S.A., które skupowali od kolekcjonerów. Na podstawie tych akcji chcieli uzyskać nieruchomości w Katowicach lub odszkodowania za utracony majątek. Chodzi o kwotę ponad 341 mln zł. Usłyszeli zarzut usiłowania wyłudzenia na szkodę Skarbu Państwa.

Spółka Giesche występowała o zwrot nieruchomości w Katowicach i Piekarach Śląskich. Zabiegała m.in. o zabytkowe katowickie osiedla Nikiszowiec i Giszowiec, gdzie toczyła się akcja filmów Kazimierza Kutza, oraz niektóre tereny i nieruchomości Huty Szopienice. Kwestionowała też nacjonalizację budowanych przez ród Giesche domów mieszkalnych.

Przedstawiciele firmy przekonywali, że należąca do przedwojennego rodu potentatów przemysłowych i nosząca ich nazwisko spółka Giesche oraz obecna firma to ten sam podmiot. Władze Katowic od początku uważały roszczenia firmy za bezprawne.

"W ocenie Ministerstwa Gospodarki spółka Giesche SA z siedzibą w Gdyni nie ma prawa żądać oceny legalności decyzji nacjonalizacyjnej, gdyż przed jej wydaniem właściciel spółki otrzymał za przejęte mienie odszkodowanie w ramach polsko-amerykańskiego Układu Indemnizacyjnego z 16 lipca 1960 r." - głosi piątkowy komunikat ministerstwa.

Przedstawiciele spółki argumentowali, że firma Giesche była firmą z udziałem amerykańskim, nie powinna więc być nacjonalizowana na mocy przepisów dotyczących mienia poniemieckiego.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem