Po dużych zmianach w Polskim Ładzie rząd wychodzi z propozycją kolejnej reformy. Tym razem chce obniżyć stawkę PIT z 17 do 12 proc., przy zachowaniu 30 tys. kwoty wolnej i podwyższonego progu do 120 tys. zł dla osób rozliczających się na skali podatkowej. Za to firmy rozliczające się wedle 19-proc. podatku liniowego, ryczałtu lub karty podatkowej zyskać mają możliwość odliczania składki zdrowotnej (z pewnym limitem) od podstawy opodatkowania. Nowe rozwiązania stawiają przed prowadzącymi działalność gospodarczą ponowne pytanie – jaka forma opodatkowania byłaby dla nich najbardziej atrakcyjna, pozwalająca ponosić jak najniższe obciążenia?
Indywidualne podejście
– Jednej odpowiedzi dla wszystkich oczywiście nie ma – zaznacza Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego w Konfederacji Lewiatan. – Trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników i zmiennych, w tym kosztochłonność działalności, a także branżę, w której się działa – zaznacza.
I tak, w przypadku firm, w których koszty są stosunkowo wysokie, należałoby wybierać między skalą podatkową a 19-proc. liniowym PIT. – Przy czym dla dochodów do 120 tys. zł rocznie pewnie korzystniejsza byłaby skala z 12-proc. stawką. Powyżej zaś, gdy w grę wchodzi już 32-proc. stawka, wówczas bardziej opłacalny jest PIT liniowy – wylicza Pruszyński.
Także Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, analizuje, że przy relatywnie niskich dochodach (czyli przychodach pomniejszonych o koszty), do poziomu ok. 14 tys. zł na miesiąc, skala podatkowa wydaje się najbardziej korzystna. – Tu mamy 12-proc. PIT i aż 30 tys. kwoty wolnej od podatku. To „zysk”, który przeważa nad kosztem 9-proc. składki zdrowotnej – wyjaśnia.
Czytaj więcej
W odpowiedzi na kryzys związany z wojną przeciw Ukrainie rząd chce zwiększyć deficyt i dług. – To...