Akcyza na zdrowie, czyli o społecznej funkcji podatków

Państwo może przy pomocy podatków skłaniać konsumentów do wyboru mniej szkodliwych wyrobów tytoniowych – przekonywali eksperci w czasie debaty „Rz" „Optymalizacja polityki akcyzowej w czasach Covid-19 – szanse i zagrożenia".

Publikacja: 11.10.2021 21:00

Akcyza na zdrowie, czyli o społecznej funkcji podatków

Foto: rp.pl

– Z powodu chorób odtytoniowych na świecie umiera co roku prawie 8 mln osób. W tej grupie 1 mln to tzw. bierni palacze. Dlatego wiele energii wkładamy w to, by palaczy z ich nałogu wyprowadzić. Poczynając od porady lekarskiej, przez psychologa, po farmakoterapię. Z tej ścieżki lekarskiej wraca jednak około 30–40 proc. pacjentów, którzy twierdzą, że nie chcą rzucić palenia. A przymusu zastosować nie możemy. Do tego dochodzą pacjenci z tzw. odbicia, czyli ci, którym udało się wytrzymać bez palenia 2–3 miesiące, 2–3 lata, ale niestety wrócili do nałogu. Dlatego staramy się wskazywać rozwiązania o obniżonej szkodliwości – mówił prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

Wskazywał przy tym, że tradycyjne papierosy to produkty zdecydowanie najbardziej szkodliwe dla zdrowia palaczy, przede wszystkim za sprawą obecności w dymie papierosowym substancji smolistych i różnych związków toksycznych. Mniej szkodliwe są e-papierosy, tu jednak zastrzegł, że chodzi o wyroby markowe, licencjonowane, tymczasem duża część płynów do tych produktów wytwarzana jest bez zachowania standardów, ze składników niewiadomego pochodzenia i stąd problemy z oceną ich szkodliwości dla zdrowia. Zdaniem prof. Fala tego problemu nie ma w przypadku nowatorskich wyrobów tytoniowych, do podgrzewania, bo tu zjawisko podrabiania i fałszowania produktów jest marginalne.

Kryterium zdrowia

– Polityka podatkowa zdecydowanie powinna być jednym z instrumentów regulujących cenę wyrobów tytoniowych, ale też innych, na które jest nakładana, w zależności od ich szkodliwości. Za tym idzie skutek zdrowotny, ekonomiczny oraz zwiększająca się pula osób uzależnionych od tytoniu. Dlatego nieużywanie tak istotnego narzędzia, jakim jest podatek akcyzowy, w kreowaniu rynku w zależności od kryterium zdrowia byłoby błędem – przekonywał prof. Fal.

W podobnym tonie wypowiadali się też pozostali eksperci. – Zdrowy rozsądek i interes społeczny wskazywałyby, że państwo powinno dbać o to, by z jednej strony zapewnić wysokie wpływy do budżetu, ale by z drugiej strony ograniczać szkodliwość palenia. I by zmniejszać dostęp do palenia przede wszystkim młodych ludzi, którzy przy wyborach zakupowych kierują się w pierwszej kolejności ceną – mówił dr Bohdan Wyżnikiewicz, prezes zarządu Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych. Jego zdaniem takie możliwości daje podatek akcyzowy. Państwo powinno się jednak zastanowić nad zmianą struktury akcyzy. Ekspert tłumaczył, że zmiana powinna polegać na zwiększeniu stałej część podatku oraz zmniejszeniu części procentowej. To w jego ocenie zniechęcałoby producentów do stosowania niskich cen na papierosy najniższej jakości, a więc najbardziej szkodliwe.

Także zdaniem ekonomisty prof. Konrada Raczkowskiego polityka podatkowa państwa powinna nie tylko kształtować podaż i popyt towarów i usług w gospodarce, ale też wpływać na zachowania pożądane z punktu widzenia interesu społecznego oraz – zwłaszcza po pandemii – interesu zdrowotnego. – Teraz jest najlepszy moment na taką reformę systemu podatkowego w zakresie akcyzy, która nie tylko podniosłaby wpływy budżetu państwa, ale też kształtowała zachowania konsumentów i podatników tak, by wybierali dla siebie mniej szkodliwe produkty – przekonywał prof. Raczkowski.

Zdaniem ekonomisty dr. Stanisława Kluzy państwo ma mandat do różnicowania polityki podatkowej. Dotyczy to wszystkich możliwych podatków, nie tylko akcyzy czy VAT. – W odniesieniu do wyrobów tytoniowych państwo powinno tak konstruować system, by starał się on zapobiegać wchodzeniu w nałóg. System ów powinien brać pod uwagę także koszty związane z leczeniem chorób, będących skutkiem palenia, ale też koszty pośrednie wynikające z tego, że na skutek nałogu wielu młodych ludzi choruje, a przez to nie są zdolni do pracy, co też przynosi państwu poważny uszczerbek – mówił dr Kluza.

Zwrócił też uwagę na łączny efekt podatkowy, który państwo powinno brać pod uwagę przy opodatkowywaniu różnych produktów. Tłumaczył, że chodzi o to, że część koncernów międzynarodowych działających w różnych branżach unika płacenia podatków w naszym kraju, przede wszystkim podatku dochodowego CIT. I dlatego jego zdaniem w wyznaczaniu kryteriów polityki podatkowej państwo powinno brać pod uwagę także to, co nazwał odpowiedzialnością podatkową koncernów.

Prof. UW dr hab. Elżbieta Chojna-Duch, była wiceminister finansów i członkini RPP, która nie mogła wziąć udziału w debacie, ale połączyła się z nami po jej zakończeniu, stwierdziła, że – obok fiskalnej – akcyza może pełnić inne funkcje, przede wszystkim stymulacyjną, oddziałując zwłaszcza na zachowania konsumentów. – Jeszcze w ubiegłych stuleciach Adam Smith, pisząc o podatku akcyzowym, wskazywał, że „cukier, rum i tytoń to towary, które nigdzie nie są niezbędne do życia, stają się przedmiotem niemal powszechnej konsumpcji, a zatem są niezwykle właściwym przedmiotem opodatkowania", uzasadniając, że „polityką Wielkiej Brytanii jest zniechęcanie do spożywania mocnych alkoholi, z uwagi na podejrzenia o rujnowanie stanu zdrowia i korumpowanie moralności zwykłego ludu". Akcyza służyła więc zawsze do ograniczania konsumpcji towarów, których nadmierne wykorzystanie było szkodliwe dla jednostek oraz społeczeństwa. Współcześnie podatek od używek jest powszechny – mówiła prof. Chojna-Duch.

Zwróciła uwagę, że 188 państw na świecie pobiera akcyzę od wyrobów tytoniowych, a 160 od alkoholu. I że coraz częściej akcyza, z uwagi na przedmiot opodatkowania, pełni funkcję zdrowotną sprowadzającą się do ograniczenia konsumpcji określonych towarów, przede wszystkim wyrobów tytoniowych i napojów alkoholowych. – W piśmiennictwie angielskim sformułowano nawet określenie „Sin Tax" – podatek od grzechu, obejmujący wszelkie podatki pośrednie, przede wszystkim akcyzowy, nakładany na towary uznawane z perspektywy nauki zdrowia publicznego za szkodliwe, tj. alkohol, papierosy, ale również produkty silnie słodzone i typu fast food, a nawet na kawę czy w niektórych państwach lub ich częściach marihuanę lub produkty z niej wytwarzane – stwierdziła Elżbieta Chojna-Duch.

W jej ocenie w Polsce możliwych jest obecnie wiele scenariuszy kreowania polityki podatkowej w odniesieniu do akcyzy tytoniowej. Możliwe jest więc zachowanie status quo, czyli pozostawienie stawek bez zmian, które jednak nie jest właściwe dla budżetu państwa, bo nie przyniesie mu dodatkowych pieniędzy. Możliwy jest też skokowy wzrost stawek akcyzowych. Tu wpływy budżetu wzrosną, uaktywni się jednak szara strefa, stracą więc producenci. Polska może też poczekać, aż zdecyduje za nas KE, harmonizująca dyrektywę tytoniową. Jej prace jednak trwają i chyba będą trwały długo.

W ocenie prof. Chojny-Duch jest wreszcie możliwy konsensus i stopniowy wzrost stawek według schematu: wyższa i stopniowo podnoszona stawka dla bardziej szkodliwych wyrobów, gdzie kryterium głównym byłaby szkodliwość dla zdrowia. Ekspertka uważa, że oznaczałoby to zwiększone i rosnące wpływy budżetowe, przewidywalność, stabilność i efektywność poboru, a dodatkowo powolne ograniczanie liczby palaczy. – Opowiadam się za tym wariantem, a także za wieloletnią perspektywą polityki akcyzowej państwa – powiedziała prof. Chojna-Duch.

Inna droga fiskusa

Okazuje się jednak, że Ministerstwo Finansów skłania się ku wyborowi innej drogi niż ta, którą w czasie naszej debaty wskazywali eksperci. W piątek, już po debacie, pokazało projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym, który zakłada m.in. podniesienie w przyszłym roku minimalnej stawki akcyzy na papierosy o 5 proc. oraz o 100 proc. stawki kwotowej akcyzy na wyroby nowatorskie, czyli do podgrzewania. Dodatkowo w każdym z kolejnych pięciu lat akcyza na papierosy, tytoń do podgrzewania i wyroby nowatorskie ma iść w górę o 10 proc. Ministerstwo Finansów ocenia, że paczka papierosów zdrożeje w przyszłym roku o ok. 30 gr, natomiast paczka wyrobów do podgrzewania o ok. 1 zł. Projekt nie przewiduje podwyższenia akcyzy na e-papierosy, cygara i cygaretki.

– Z powodu chorób odtytoniowych na świecie umiera co roku prawie 8 mln osób. W tej grupie 1 mln to tzw. bierni palacze. Dlatego wiele energii wkładamy w to, by palaczy z ich nałogu wyprowadzić. Poczynając od porady lekarskiej, przez psychologa, po farmakoterapię. Z tej ścieżki lekarskiej wraca jednak około 30–40 proc. pacjentów, którzy twierdzą, że nie chcą rzucić palenia. A przymusu zastosować nie możemy. Do tego dochodzą pacjenci z tzw. odbicia, czyli ci, którym udało się wytrzymać bez palenia 2–3 miesiące, 2–3 lata, ale niestety wrócili do nałogu. Dlatego staramy się wskazywać rozwiązania o obniżonej szkodliwości – mówił prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
MF: dochody budżetowe kuleją. Będzie nowelizacja? Co z budżetem na 2025 rok?
Budżet i podatki
Kancelaria Premiera mocno się odchudza. Co na to inne urzędy?
Budżet i podatki
Rząd planuje miliardy poza budżetem. "To wbrew konstytucji"
Budżet i podatki
Rząd Tuska znacząco zwiększa deficyt budżetu na 2025 r. Grozi nam kryzys fiskalny?
Budżet i podatki
W 2025 roku gigantyczny deficyt budżetu państwa
Budżet i podatki
Minister finansów o stopach, cenach energii, zasiłku pogrzebowym, podatku wojennym