– Z powodu chorób odtytoniowych na świecie umiera co roku prawie 8 mln osób. W tej grupie 1 mln to tzw. bierni palacze. Dlatego wiele energii wkładamy w to, by palaczy z ich nałogu wyprowadzić. Poczynając od porady lekarskiej, przez psychologa, po farmakoterapię. Z tej ścieżki lekarskiej wraca jednak około 30–40 proc. pacjentów, którzy twierdzą, że nie chcą rzucić palenia. A przymusu zastosować nie możemy. Do tego dochodzą pacjenci z tzw. odbicia, czyli ci, którym udało się wytrzymać bez palenia 2–3 miesiące, 2–3 lata, ale niestety wrócili do nałogu. Dlatego staramy się wskazywać rozwiązania o obniżonej szkodliwości – mówił prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
Wskazywał przy tym, że tradycyjne papierosy to produkty zdecydowanie najbardziej szkodliwe dla zdrowia palaczy, przede wszystkim za sprawą obecności w dymie papierosowym substancji smolistych i różnych związków toksycznych. Mniej szkodliwe są e-papierosy, tu jednak zastrzegł, że chodzi o wyroby markowe, licencjonowane, tymczasem duża część płynów do tych produktów wytwarzana jest bez zachowania standardów, ze składników niewiadomego pochodzenia i stąd problemy z oceną ich szkodliwości dla zdrowia. Zdaniem prof. Fala tego problemu nie ma w przypadku nowatorskich wyrobów tytoniowych, do podgrzewania, bo tu zjawisko podrabiania i fałszowania produktów jest marginalne.
Kryterium zdrowia
– Polityka podatkowa zdecydowanie powinna być jednym z instrumentów regulujących cenę wyrobów tytoniowych, ale też innych, na które jest nakładana, w zależności od ich szkodliwości. Za tym idzie skutek zdrowotny, ekonomiczny oraz zwiększająca się pula osób uzależnionych od tytoniu. Dlatego nieużywanie tak istotnego narzędzia, jakim jest podatek akcyzowy, w kreowaniu rynku w zależności od kryterium zdrowia byłoby błędem – przekonywał prof. Fal.
W podobnym tonie wypowiadali się też pozostali eksperci. – Zdrowy rozsądek i interes społeczny wskazywałyby, że państwo powinno dbać o to, by z jednej strony zapewnić wysokie wpływy do budżetu, ale by z drugiej strony ograniczać szkodliwość palenia. I by zmniejszać dostęp do palenia przede wszystkim młodych ludzi, którzy przy wyborach zakupowych kierują się w pierwszej kolejności ceną – mówił dr Bohdan Wyżnikiewicz, prezes zarządu Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych. Jego zdaniem takie możliwości daje podatek akcyzowy. Państwo powinno się jednak zastanowić nad zmianą struktury akcyzy. Ekspert tłumaczył, że zmiana powinna polegać na zwiększeniu stałej część podatku oraz zmniejszeniu części procentowej. To w jego ocenie zniechęcałoby producentów do stosowania niskich cen na papierosy najniższej jakości, a więc najbardziej szkodliwe.
Także zdaniem ekonomisty prof. Konrada Raczkowskiego polityka podatkowa państwa powinna nie tylko kształtować podaż i popyt towarów i usług w gospodarce, ale też wpływać na zachowania pożądane z punktu widzenia interesu społecznego oraz – zwłaszcza po pandemii – interesu zdrowotnego. – Teraz jest najlepszy moment na taką reformę systemu podatkowego w zakresie akcyzy, która nie tylko podniosłaby wpływy budżetu państwa, ale też kształtowała zachowania konsumentów i podatników tak, by wybierali dla siebie mniej szkodliwe produkty – przekonywał prof. Raczkowski.