Dokumenty „Pandora Papers” uderzają m.in. w czeskiego premiera Andreja Babisa. Wynika z nich bowiem, że nie zadeklarował w swoim oświadczeniu majątkowym aktywów spółek inwestycyjnych zarejestrowanych w rajach podatkowych. Babis kupił za pośrednictwem tych spółek dworek we Francji za 22 mln USD. Czeski premier twierdzi, że nie zrobił niczego nielegalnego i że wyciek dokumentów ma mu zaszkodzić przed wyborami parlamentarnymi.
Przeciek bije również w prezydenta Cypru Nicosa Anastasiadesa, którego kancelaria prawna pomagała rosyjskiemu miliarderowi-emigrantowi Leonidowi Lebiediewowi ukrywać majątek w rajach podatkowych.
W dokumentach „Pandora Papers” co prawda nie pojawia się nazwisko rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, ale przewijają się przez nie nazwiska ludzi z jego ścisłego kręgu znajomych. Dotyczą one m.in. jego rzekomej kochanki Swietłany Kriwonogich i jego przyjaciela Petra Koblina, posądzanego o bycie finansowym „słupem” dla Putina. Do Kriwonogich ma należeć m.in. duża nadmorska posiadłość w Monaco.
Czytaj więcej
Kreml przygotowuje odpowiedź na ekologiczne plany Unii Europejskiej. Możliwe jest wprowadzenie ro...
Dokumenty „Pandora Papers” wskazują również, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, tuż przed objęciem urzędu, przekazał 25 proc. udziałów w spółce offshorowej swojemu doradcy.