Rada Ministrów przyjmie dziś strategię zarządzania długiem publicznym na lata 2011 – 2014. Zgodnie z nią państwowy dług publiczny oscylować będzie w najbliższym okresie poniżej 55 proc. PKB (tzw. II próg ostrożnościowy). Gdyby dług wzrósł powyżej tego poziomu, konieczne byłoby równoważenie dochodów i wydatków w kolejnej ustawie budżetowej oraz bolesne oszczędności.
Z informacji PAP wynika, że prognozy resortu finansów są bardziej optymistyczne niż te zawarte w niedawno opublikowanym wieloletnim planie finansowym. Na ten rok MF oczekuje długu na poziomie 53,2 proc. PKB (54,7 proc. PKB w planie). W 2011 r. zobowiązania sięgną 54,2 proc. PKB, rok później 54,3 proc.
Zdaniem analityków poprawa wskaźnika na ten rok może być wynikiem mniejszych potrzeb pożyczkowych i oczekiwań dotyczących kursu walutowego. – Tak czy inaczej, zagrożenie przekroczenia progu 55 proc. PKB i tak jest duże, jeżeli nie w tym roku, to w następnym – zaznacza Piotr Bujak, ekonomista BZ WBK. Innego zdania są przedstawiciele resortu finansów. – Wielkiego niebezpieczeństwa nie ma, dystans, jaki nas dzieli do 55 proc. PKB, jest w miarę duży – twierdzą urzędnicy w ministerstwie.
Z poprzedniej strategii wynikało, że wzrost stóp procentowych o 1 pkt proc. spowodować może wzrost kosztów obsługi długu o około 2 – 3 mld zł, a osłabienie złotego o 10 proc. – wzrost zadłużenia o około 16 mld zł. Na koniec czerwca zadłużenie sektora finansów publicznych sięgało 721,2 mld zł (54 proc. PKB).
Ekonomiści zauważają, że w tym roku skala emisji obligacji skarbowych jest rekordowa, ale rząd uzyskuje dobre ceny na przetargach dzięki sporemu zainteresowaniu inwestorów. – Do tej pory dobry nastrój na rynkach sprzyja Polsce. Mamy realokację aktywów w stronę rynków wschodzących, co maskuje nieco brak pomysłu na rzeczywiste reformy – wskazuje Ernest Pytlarczyk, główny analityk BRE Banku. – Nie spodziewam się, aby w przyjmowanym przez rząd dokumencie znalazł się dokładny opis planowanych zmian – na to jest miejsce w aktualizacji programu konwergencji. Warto, aby rząd pokazał, jak będzie zarządzał ryzykiem związanym z pogorszeniem globalnej koniunktury – dodaje.