Obietnice PiS sfinansuje uszczelnienie i deficyt

Niższy PIT zapłacimy już, rozliczając się z fiskusem za 2019 r. – wynika z zapowiedzi rządu. Ale będzie też nowy podatek dla cyfrowych gigantów.

Publikacja: 05.03.2019 21:00

Obietnice PiS sfinansuje uszczelnienie i deficyt

Foto: Adobe Stock

We wtorek rząd przedstawił tzw. mapę drogową realizacji nowego pakietu obietnic wyborczych zwanych piątką Kaczyńskiego. Jak podkreślał premier Mateusz Morawiecki, zostały one przygotowane z myślą o wszystkich Polakach – od tych młodych, stawiających pierwsze kroki na rynku pracy, aż po osoby starsze, już na emeryturze.

Pakiet zawiera m.in. dosyć poważne zmiany w podatku PIT. Dla młodych osób, w wieku do 26 lat, wprowadzony zostanie tzw. zerowy PIT. Jak mówił Morawiecki, ma to dotyczyć zarówno pracujących na etatach, jak i na umowach zlecenia. Z kolei pozostali pracujący będą mogli liczyć na obniżoną z 18 do 17 proc. stawkę PIT oraz wyższe koszty uzyskania przychodu.

Niższe podatki

Jak wynika z przedstawionej „mapy drogowej", projekty odpowiednich zmian w ustawie o PIT mają zostać ogłoszone do końca marca. W kwietniu mają być konsultowane, w maju powinien je przyjąć rząd, potem trafią do prac parlamentarnych. Prezydent powinien podpisać ustawy do połowy czerwca, tak by mogły wejść w życie 1 października tego roku. Jak wyjaśniał Leszek Skiba, wiceminister finansów, oznacza to, że korzystne zmiany dla podatników będziemy mogli odczuć, już rozliczając nasze dochody za 2019 r. Ciekawe, że minister przejęzyczył się i mówił o obniżce stawek VAT, co jednak szybko zostało sprostowane.

Niestety, więcej szczegółów na wtorkowej konferencji nie podano. Nie do końca wiadomo na przykład, czy skala podatkowa zmieni się także dla osób prowadzących działalność gospodarczą, czy zerowy PIT dla młodych dotyczyć ma także osób o bardzo wysokich dochodach albo o ile dokładnie zostaną podniesione koszty uzyskania przychodu.

Kilkaset złotych zysku

Przy braku takich szczegółów trudno oszacować, ile skorzystają podatnicy. Nie mniej spróbowaliśmy to policzyć przy założeniu, że koszty uzyskania przychodu wzrosną dwukrotnie z 1335 zł do 2670 zł rocznie, a pierwsza stawka PIT spadanie do 17 proc.

Indywidualne korzyści są oczywiście uzależnione od wysokości uzyskiwanych dochodów – im większe, tym większe podatkowe zyski. Przykładowo: przy wynagrodzeniu minimalnym, które obecnie wynosi 2250 zł brutto, miesięczna danina dla fiskusa może być o ok. 37 zł niższa. O tyle też wzrosnąć może płaca netto. W stosunku rocznym osoba o takich zarobkach może więc zyskać ok. 450 zł.

Przy zarobkach na poziomie przeciętnym (ok. 4600 zł brutto) miesięczna korzyść to ok. 57 zł, zaś roczna – prawie 700 zł, zaś przy zarobkach rzędu 6 tys. zł brutto – ok. 800 zł rocznie. Ciekawe, że dla podatników, którzy przekraczają próg podatkowy i zaczynają płacić drugą stawkę – 32 proc., korzyści będą już stałe niezależnie od uzyskiwanych dochodów. Według naszych szacunków to ok. 100 zł miesięcznie.

W sumie w efekcie zmian w podatkach do naszych kieszeni ma trafiać ok. 9–13 mld zł rocznie. I takie też będą, jak wyliczał w ubiegłym tygodniu szef KPRM Michał Dworczyk, ubytki z tytułu mniejszych wpływów z PIT.

Realizacja zaś całej „piątki Kaczyńskiego" (czyli także 13. emerytura, dodatki 500+ dla wszystkich dzieci i przywrócenie połączeń autobusowych w małych miejscowościach) kosztować ma 37–42 mld zł. Premier tłumaczył we wtorek, skąd wziąć pieniądze.

Miliard od gigantów

I tak, dalsze uszczelnianie systemu podatkowego (głównie VAT i CIT) ma przynieść do 13 mld zł, a uszczelnianie systemu FUS i NFZ – do 5 mld zł. Rząd liczy też na spore wpływy z tytułu nowego podatku od dużych firm cyfrowych – ok. 1 mld zł (choć tu też na razie brakuje szczegółów). Kolejne 2–3 mld zł oszczędności ma przynieść e-administracja, do 6 mld zł ma zaś wrócić do budżetu w efekcie impulsu fiskalnego, jakim ma być dla gospodarki realizacja „piątki Kaczyńskiego" i wcześniejszych rządowych zmian.

Premier Morawiecki przyznał, że deficyt budżetowy w 2019 r. może się okazać wyższy niż w 2018 r., gdy był rekordowo niski (10,5 mld zł). Ale nie wzrośnie na tyle, by Polska przekroczyła limit wyznaczony w ramach unijnych kryteriów konwergencji (tj. 3 proc. PKB) – zapewniał Morawiecki.

Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł