Amerykańskie władze poprosiły szereg największych banków w kraju, by nie angażowały się w politycznie ryzykowne transakcje z rosyjskimi papierami wartościowymi, nawet gdyby miało to przynosić zyski. Biały Dom wyjaśnia, że zachowanie banków może naruszyć reżim sankcji USA wobec Rosji, dowiedział się The Wall Street Journal.
- Bardzo ważne jest zrozumienie przez prywatne firmy w USA i Unii, a także w innych krajach, że Rosja pozostaje rynkiem z wysokim stopniem ryzyka, tak długo jak długo kontynuuje wrogie działania na Ukrainie - ostrzegły amerykańskie władze.
Może to utrudnić Kremlowi zaciągnięcie zagranicznych pożyczek, niezbędnych do wypełnienia dziury budżetowej. W tym roku Rosja planuje emisję międzynarodowych obligacji na kwotę co najmniej 3 mld dol.. Rosjanie już zaprosili do udziału w zakupach banki z USA (Bank of America, Citigroup, Goldman Sachs, J.P. Morgan Chase & Co. i Morgan Stanley), a także z Chin i Europy.
Citi już zapowiedział, że nie weźmie udziału w zakupie rosyjskiej emisji. Pozostałe zaproszone banki na razie wstrzymują się od jednoznacznych deklaracji.
Zakup rosyjskich papierów dłużnych nie narusza sankcji, ale istnieje niebezpieczeństwo, że pieniądze uzyskane z emisji Rosja skieruje do firm z czarnej listy. Da to też Moskwie powód do głoszenia, że sankcje nie działają, bo banki zachodnie chętnie wspomagają Rosję swoją pomocą.