– Budżet państwa na 2017 r. nie został uchwalony, posiedzenie Sejmu było nielegalne – mówi „Rzeczpospolitej" Ryszard Petru, przewodniczący Nowoczesnej. Jego zdaniem podczas piątkowych, nietypowych obrad w Sali Kolumnowej, zamiast w sali plenarnej, nie było m.in. wystarczającego kworum. Posłowie Nowoczesnej zaapelowali do władz PiS o zwołanie we wtorek kolejnego posiedzenia Sejmu i ponownego głosowania.
PiS: kworum było
Do chwili zamknięcia tego wydania gazety rząd i posłowie PiS nie odpowiedzieli na ten apel. Ich zdaniem głosowania nad przyszłorocznym budżetem przebiegały zgodnie z wymaganymi procedurami.
„Głosowania w Sali Kolumnowej odbywały się przy zachowaniu kworum" – czytamy w „informacji ws. zajść na 33. posiedzeniu Sejmu" umieszczonej na stronie internetowej Sejmu w sobotę wieczorem. W piśmie podkreślono, że listy obecności były wyłożone przez cały dzień i dostępne dla wszystkich posłów, a w piątek o obecności posła na posiedzeniu świadczył udział w głosowaniach. Wcześniej marszałek Sejmu Marek Kuchciński podał, że w głosowaniu nad całym budżetem wzięło udział 236 posłów (kworum to 230 posłów), za głosowało 234 posłów, przeciw – dwóch, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Jeśli PiS nie zmieni swojego stanowiska, prace nad budżetem zapewne potoczą się przewidzianą ścieżką. Projekt trafi do Senatu, jeśli ten wprowadzi poprawki, Sejm będzie się musiał do nich ustosunkować. Na koniec ustawa budżetowa skierowana zostanie do podpisu prezydenta.
Czas do 30 stycznia
Co jednak, jeśli opozycji uda się w jakiś sposób podważyć wyniki piątkowego głosowania? Mimo wszystko paraliż finansowy państwa, np. wstrzymanie wypłat emerytur czy wynagrodzeń dla strefy budżetowej, raczej nam nie grozi (taki government shutdown miał miał miejsce w USA na początku 2013 r.).