Francja w dokumencie przedstawiającym jej stanowisko stwierdziła, że chce „ambitnych celów dla lat 2025, 2030 i 2050 w ramach zwiększania starań mających zmniejszyć emisje dwutlenku węgla w transporcie". W innym piśmie ministrowie pozostałych 4 krajów zaapelowali do Komisji Europejskiej o ustalenie celu zmniejszenia emisji CO2 o co najmniej 24 proc. do 2025 r. i o 35-345 proc. do 2030 r.
W odróżnieniu od USA, Chin, Japonii czy Kanady Unia Europejska nie ma ograniczeń emisji CO2 przez ciężarówki, na które przypada jedna czwarta emisji spalin w transporcie drogowym, a stanowią one zaledwie 5 proc. pojazdów na drogach.
Komisja zaproponuje 16 maja po raz pierwszy w Unii normy emisji CO2 dla pojazdów ciężarowych, następnie muszą zostać przyjęte przez Parlament Europejski i rządy krajów członkowskich. Bruksela już zasygnalizowała, że rozważa tymczasowy cel dla 2025 r., po który obowiązywałby surowszy w 2030 r. Autorzy obu dokumentów skierowanych do Komisji zaproponowali wprowadzenie klauzuli sprawdzającej w 2021 r. i ustalenie ostatecznego celu dla 2030 r. i obniżenie go w razie konieczności.
Sektor motoryzacji przyjmie z zadowoleniem ogłoszenie norm emisji CO2 przez ciężarówki, a „realistycznym poziomem byłoby zmniejszenie tych emisji z rury wydechowej o 16 proc. w latach 2019-2030, z pośrednim celem 7 proc. w 2025 r. ". — Ponieważ po raz pierwszy będą ustalanie normy CO2 dla pojazdów ciężarowych o dużej ładowności, to jest niezwykle istotne właściwe zaplanowanie ich, aby odzwierciedlały różnorodność rynku — stwierdził prezes MAN-a, Joachim Drees.
Unia Europejska chce ograniczyć do 2030 r. emisje gazów cieplarnianych przez transport w ramach dążenia do zmniejszenia łącznych emisji o co najmniej 40 proc. wobec poziomu z 1990 r. Holandia, Irlandia, Litwa i Luksemburg zaapelowały także o „ambitne i obowiązkowe w 2025 i 2030 r. cele sprzedaży ciężarówek z zerową emisją spalin pochodzących od bezpośrednich producentów".