Duże problemy małych firm

Przybywa przedsiębiorstw mających kłopoty z płynnością. W efekcie rosną ceny polis zabezpieczających na wypadek niewypłacalności kontrahenta.

Aktualizacja: 14.05.2018 07:08 Publikacja: 13.05.2018 21:00

Duże problemy małych firm

Foto: 123RF

Coraz więcej firm ubiega się o ubezpieczenie należności, tymczasem asekuratorzy zaostrzają warunki udzielania ochrony i podnoszą ceny takich polis. – Wyraźnie widać spadek reżimu płatności w firmach, coraz częściej widywane są zatory płatnicze – tłumaczy Janusz Władyczak, prezes KUKE.

Poszukiwanie kompromisu

Jak wyjaśnia Maciej Harczuk, członek zarządu Euler Hermes, lwia część biznesu w ubezpieczeniach należności dotyczy wciąż transakcji w obrocie krajowym, choć szybko przybywa transakcji eksportowych. Tymczasem w obrocie krajowym dominują firmy małe i średnie (MSP). Aby utrzymać się na rynku, przedsiębiorstwa z tego segmentu często szukają kompromisu między swoją marżą a możliwościami inwestycyjnymi, co odbija się na ich płynności i prowadzi do opóźnień w płatnościach.

W efekcie coraz więcej firm traci wypłacalność. Z danych gromadzonych przez Euler Hermes wynika, że w I kwartale br. niewypłacalność ogłosiło 260 firm, o 16 proc. więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku. To najgorszy kwartalny wynik od dekady. Towarzystwa ubezpieczeniowe reagują zmianami w ofercie polis dla firm na wypadek niewypłacalności kontrahenta.

– W ostatnich trzech–czterech miesiącach rynek ubezpieczeń należności handlowych przeszedł daleko idącą metamorfozę. Pomimo bardzo dobrych wyników gospodarki podejście wszystkich ubezpieczycieli zmieniło się diametralnie – przyznaje Marcin Olczak, dyrektor Departamentu Ryzyk Kredytowych i Politycznych w Marsh Polska.

Ubezpieczyciele należności w związku z coraz większą liczbą szkód zauważalnie podnieśli ceny polis. Ale to niejedyna zmiana w ich polityce. Pogarszają się też warunki ochrony, np. w zakresie limitów oraz analizy wiarygodności kontrahentów ubezpieczanych firm.

Firmy nie mogą liczyć na to, że ceny polis w najbliższym czasie spadną, a warunki ochrony się poprawią. – Zakładamy, że w najbliższych miesiącach sytuacja z płatnościami się nie poprawi, ze względu na nieustającą wojnę cenową i spadające marże firm i ich rosnące koszty – przewiduje Maciej Harczuk.

Zaskakujące zjawisko

Rosnąca liczba niewypłacalności i w efekcie wyższe ceny ubezpieczeń należności to zjawisko zaskakujące w kontekście doskonałej koniunktury w polskiej gospodarce i bardzo niskich kosztów kredytu. Badania ankietowe prowadzone przez GUS i NBP sugerują, że tak korzystne otoczenie jest dla firm wyraźnie odczuwalne.

W lutym przedsiębiorstwa swoją sytuację ekonomiczną oraz otoczenie gospodarcze oceniały najlepiej od dekady. W kolejnych miesiącach nastroje nieco się pogorszyły, ale w ujęciu historycznym pozostały bardzo dobre. Systematycznie przybywa też firm, które nie raportują żadnych barier rozwoju. Przykładowo w przemyśle, gdzie liczba niewypłacalności w I kwartale br. zwiększyła się aż o 25 proc. rok do roku, barier rozwoju nie dostrzegało ponad 11 proc. przedsiębiorstw, najwięcej od co najmniej 2003 r. W usługach odsetek ten sięga nawet 15 proc.

Zdaniem Moniki Kurtek, głównej ekonomistki Banku Pocztowego, sprzeczność między korzystnym obrazem sytuacji przedsiębiorstw wyłaniającym się z badań ankietowych oraz rosnącą liczbą niewypłacalnych firm jest pozorna. – Jej wyjaśnieniem mogą być różnice metodologiczne. NBP sam przyznaje, że w jego cyklicznej ankiecie niedoreprezentowane są firmy małe i mikrofirmy. Wśród badanych firm przeważają duże. A ich sytuacja jest inna niż tych małych, a nawet średnich – tłumaczyła w środę na antenie Parkiet TV ekonomistka.

Zła kumulacja

Także Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, zwraca uwagę, że problemy koncentrują się w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. – W tym sektorze kumuluje się kilka negatywnych zjawisk. Po pierwsze, firmy napotykają bariery o charakterze podażowym. Ujawniają się tu też konsekwencje braku inwestycji – tłumaczy.

Te bariery podażowe to przede wszystkim niedobór pracowników i związany z tym wzrost kosztów pracy. Większym firmom, które z reguły są bardziej wydajne i mają większe możliwości kształtowania cen, łatwiej jest udźwignąć wzrost płac. „Wiele z tych firm nawet w latach sprzyjającej koniunktury nie inwestowało w technologie, urządzenia, skalę produkcji, opierając się głównie na konkurencyjnym koszcie pracy. Cała grupa firm uzależniła się, od niskiego kosztu pracy" – pisali w tym kontekście o sektorze przemysłowym analitycy Eulera Hermesa, podsumowując pod koniec kwietnia dane o upadłościach w I kwartale.

– Większość wysiłków rządu, aby poprawić warunki prowadzenia działalności gospodarczej, koncentruje się na mikroprzedsiębiorstwach (zatrudniających do dziewięciu osób – red.). Polityka gospodarcza wobec przedsiębiorstw małych i średnich jest zaś raczej nieprzyjazna, rosną ich obciążenia podatkowe – dodaje Jankowiak.

Ekonomista przyznaje jednak, że nasilające się problemy małych i średnich spółek są też w pewnym stopniu naturalną konsekwencją... dobrej koniunktury. Ta bowiem oznacza nasiloną konkurencję i wymiatanie mniej wydajnych spółek przez te bardziej efektywne. To doświadczenie nieprzyjemne dla firm dotkniętych problemami i ich pracowników, ale dla gospodarki korzystne. Monika Kurtek zauważyła z kolei, że choć liczba niewypłacalności rośnie, to pozostaje niska na tle całkowitej liczby podmiotów gospodarczych figurujących w rejestrze REGON. Na koniec marca było ich 4,3 mln, o blisko 2 proc. więcej niż rok wcześniej.

Opinie

Zbigniew Brzozowiec, dyrektor departamentu ubezpieczeń należności Willis Towers Watson Polska

Rynek polis należności ewoluuje. Po niełatwym dla ubezpieczycieli z tego sektora 2017 roku zauważamy zdecydowanie mniejszą elastyczność w zakresie ofertowania części podmiotów działających w ubezpieczeniach kredytu kupieckiego. Jeszcze dwa–trzy lata temu szeroko oferowano polisy selektywne (dające możliwość ubezpieczenia wybranej grupy odbiorców), a ubezpieczyciele wykazywali wysoki apetyt na ryzyko. Dziś w bardziej zachowawczy sposób podchodzą do potencjalnych klientów i dla niektórych z nich nawet wstrzymują się z ofertowaniem. W tym kontekście widzimy większe zainteresowanie klientów indywidualnymi rozwiązaniami łączącymi ubezpieczenie należności z różnymi formami finansowania.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z WNE UW

Problemy firm z wypłacalnością mają różne przyczyny. Jedną z nich jest bardzo silna konkurencja między przedsiębiorstwami, która przejawia się też bardzo niską na tle tempa wzrostu gospodarki inflacją. W handlu to jest m.in. wynik rozwoju e-commerce. Z kolei w budownictwie to efekt opóźnionego startu wydatkowania funduszy unijnych. Kumulacja inwestycji, które na dobre ruszyły w IV kwartale ub.r., winduje ceny materiałów budowlanych i koszty pracy. W efekcie w tarapaty popadają firmy, które realizują już kontrakty zawierane przy innych cenach. Niewypłacalności w budownictwie prowadzą z kolei do kłopotów niektórych firm przemysłowych. Spodziewam się, że mimo dobrej koniunktury liczba niewypłacalności będzie rosła.

Coraz więcej firm ubiega się o ubezpieczenie należności, tymczasem asekuratorzy zaostrzają warunki udzielania ochrony i podnoszą ceny takich polis. – Wyraźnie widać spadek reżimu płatności w firmach, coraz częściej widywane są zatory płatnicze – tłumaczy Janusz Władyczak, prezes KUKE.

Poszukiwanie kompromisu

Pozostało 96% artykułu
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił