Reklama

Bariery za granicą mogą osłabić ekspansję polskich firm

Blisko połowa rodzimych spółek działających na rynkach zagranicznych odczuwa na nich wzrost państwowego protekcjonizmu.

Aktualizacja: 04.06.2018 21:29 Publikacja: 04.06.2018 21:17

Bariery za granicą mogą osłabić ekspansję polskich firm

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak

Chodzi o rynki kluczowe zarówno dla polskich eksporterów, jak i importerów. Faworyzowanie krajowych przedsiębiorstw odczuwają oni m.in. w Niemczech, Czechach, Wielkiej Brytanii, Francji, czy Włoszech, a więc krajach pierwszej piątki najważniejszych europejskich partnerów gospodarczych Polski.

Jak wynika z badania firm zaangażowanych w międzynarodowy handel, przeprowadzonego przez firmę Kantar na zlecenie Banku HSBC, do którego dotarła „Rzeczpospolita", najmniejszy odsetek firm zaniepokojonych narastającym protekcjonizmem jest w Czechach – tylko 33 proc. W Polsce do takich obaw przyznało się 47 proc. przedsiębiorstw, przy średniej europejskiej na poziomie 50 proc. Z kolei największy odsetek firm odczuwających działania protekcjonistyczne odnotowano w Indiach (85 proc.), Zjednoczonych Emiratach Arabskich (77 proc.) i Bangladeszu (76 proc.). W globalnym ujęciu – badanie objęło firmy z 26 krajów – narastający protekcjonizm potwierdziło 61 proc. ankietowanych.

Konkurencja to nie problem

HSBC podkreśla, że obawy firm nie znalazły odzwierciedlenia w analizach Światowej Organizacji Handlu (WTO). Te ostatnie mają wskazywać wręcz na postępujący w ostatnim czasie spadek ograniczeń w międzynarodowej wymianie handlowej.

– Z danych sekretariatu WTO wynika, że gdy w 2015 r. członkowie tej organizacji wprowadzali średnio 20 tego typu działań miesięcznie, rok później już tylko 11, a w 2017 roku zaledwie 9 – mówi Piotr Winnicki, dyrektor departamentu finansowania handlu i faktoringu w HSBC Bank Polska. Podkreśla on, że obok barier celnych firmy napotykają na ograniczenia innego typu, których statystyki WTO mogą nie obejmować.

Reklama
Reklama

Polskie firmy pytane o skutki rosnącego protekcjonizmu na najważniejszych dla nich rynkach zagranicznych najczęściej wskazywały na konieczność większej współpracy z lokalnymi partnerami (27 proc.), np. w postaci tworzenia spółek typu joint venture. Ponadto na wzrost kosztów prowadzenia działalności międzynarodowej (27 proc.), a także na potrzebę tworzenia zarejestrowanych na tych rynkach spółek córek (26 proc.). Przy tym bardziej na protekcjonizm zwracają uwagę firmy produkcyjne i budowlane (65 proc.) niż usługowe (58 proc.).

Według Tomasza Pisuli, prezesa Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, dla polskich eksporterów konkurencja międzynarodowa nie powinna być problemem. – Wytwarzamy towary wysokiej jakości i sprzedajemy je w bardzo rozsądnych cenach. Problemy z eksportem towarów z Polski często związane są z protekcjonistycznymi praktykami krajów starających się chronić własny rynek, co zdarza się także na rzekomo równym rynku europejskim – mówi Pisula.

Amerykańskie obawy

Teraz jednak dużo większym problemem mogą okazać protekcjonistyczne działania USA. Badanie HSBC pokazało, że obecna polityka amerykańskiej administracji budzi obawy przed negatywnymi konsekwencjami w perspektywie najbliższych dwóch lat u 27 proc. ankietowanych przedsiębiorców. – Coraz bardziej ewidentny staje się obraz administracji prezydenta Trumpa, w którym zyskują przewagę doradcy o silnych poglądach protekcjonistycznych – uważa Arkadiusz Taraszkiewicz, dyrektor regionalny ds. oceny ryzyka w Atradius.

To sprawia, że rosną obawy o wdrożenie kolejnych środków protekcjonistycznych, na które reszta świata będzie reagować, z Chinami na czele. – W dalszej perspektywie źle to wróży międzynarodowej wymianie towarów i usług, a nawet może prowadzić do wojny handlowej – dodaje Taraszkiewicz.

Największe obawy co do skutków zmian w amerykańskiej polityce gospodarczej odczuwane są w Ameryce Łacińskiej i Południowej, gdzie zgłosiło je 40 proc. badanych przedsiębiorców.

Ocenia się, że w krótkim okresie na barierach w handlu mogą skorzystać nieefektywne firmy, ale z punktu widzenia całej gospodarki protekcjonizm oznacza straty dla wszystkich. Szczególnie na polskiej gospodarce, silnie uzależnionej od eksportu, mogą odbić się decyzje, które nie dotyczą jej bezpośrednio. Ponad jedna trzecia tworzonej w Polsce wartości dodanej jest finalnie konsumowana lub zużywana za granicą. To więcej niż w przypadku porównywalnych do Polski gospodarek.

Reklama
Reklama

Potencjalne zyski leżą na szlaku

Badanie HSBC pokazało nie tylko źródła obaw o praktyki protekcjonistyczne, ale i miejsca potencjalnych szans na rozwój biznesu. Należy do nich chiński Nowy Jedwabny Szlak, na który wskazało 40 proc. wszystkich ankietowanych firm, w tym 60 proc. azjatyckich. Z polskich firm uczestniczących w badaniu 29 proc. uważa, że może on mieć pozytywny wpływ na ich biznes, 54 proc., że neutralny, a 17 proc., że negatywny. Także prawie jedna trzecia firm niemieckich i brytyjskich oczekuje korzyści, a blisko połowa uważa, że projekt ten nie będzie miał przełożenia na ich działalność.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama