– Duże firmy też korzystają z pomocy publicznej, np. przy inwestycjach bezpośrednich. Ale rzeczywiście rozwiązania systemowe przyjmowane w ostatnim czasie przez rząd, ukierunkowane są głównie na te mikro- i małe – przyznaje Kozłowski.
Pytanie: czy to dobrze? – Z punktu widzenie gospodarki to działania średnio sensowne – ocenia Jankowiak. – Jeśli chodzi o tempo rozwoju, to największego wsparcia wymaga poziom inwestycji i zwiększania wartości dodanej. A to domena jednak tych większych. Mamy więc zasadniczą sprzeczność między udzielanym wsparciem w ramach finansów publicznych a zwiększaniem efektywności całej gospodarki w dłuższym okresie – dodaje.
Zniechęcanie do zwiększania
– Biorąc pod uwagę, że sytuacja małych i średnich firm w Polsce nie jest różowa, kumulacja działań wspierających w tym sektorze jest uzasadniona – zaznacza Kozłowski. Chodzi o to, że na MŚP narzucane są mniej więcej takie same daniny i obowiązki administracyjne jak na duże przedsiębiorstwa, choć możliwości ich udźwignięcia są tu znacznie mniejsze. – Niemniej w sytuacji idealnej państwo powinno tworzyć dobre warunki prowadzenia biznesu dla wszystkich podmiotów. A preferencje dla małych zniechęcają do powiększania skali działalności – dodaje Kozłowski.
– Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że gospodarka nie rośnie dzięki mikrofirmom – zauważa Małgorzata Starczewska. – Oczywiście, trzeba je wspierać, ale rząd powinien też myśleć, jak zwiększać produktywność i promować nowoczesną gospodarkę – dodaj ekonomistka.
Witold Orłowski rektor Akademii Finansów i Biznesu
Nie mam nic przeciwko wspieraniu małego biznesu. Są powody, by ułatwiać mu życie, a nawet traktować preferencyjnie w niektórych obszarach. Jednak rząd powinien zajmować się także poprawianiem warunków dla dużych przedsiębiorstw. W końcu czy się je lubi czy nie, stanowią one dużą część gospodarki, wartości inwestycji, eksportu itp. Tymczasem klimat wobec dużych firm, zwłaszcza tych międzynarodowych, mamy taki, jaki mamy, w efekcie czego niezbyt wysoka jest ich skłonność np. do inwestycji. Jak rozumiem, takie działania są jednak wynikiem decyzji politycznej rządu, który wyraźnie chce wspierać małe, a do dużych jest nastawiony sceptycznie.
Cezary Kaźmierczak prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Wspieranie małego i średniego biznesu w Polsce jest koniecznością. Dotychczas państwo stawiało na duże przedsiębiorstwa, proszę spojrzeć na listę dotacji w ramach pomocy publicznej. Dobrze więc, że w ostatnich miesiącach coś się ruszyło także w pomocy dla małych, choć część z nich to wciąż tylko zapowiedzi. Co więcej, wciąż jest tego za mało. Mały biznes w Polsce jest obciążony daninami i obowiązkami administracyjnymi niewspółmiernie do swoich rozmiarów. Marzy mi się taki system jak w USA, gdzie w przypadku najmniejszych firm obowiązki, a co więcej, egzekucja tych obowiązków, są prawie żadne. Prawdziwe siły kontrolne państwo skupia na dużych.