O decyzji Aliszera Usmanowa dowiedziała się Financial Times. Rosyjski miliarder uzbeckiego pochodzenia, kupił 11 lat temu 14,5 proc. akcji Arsenalu za 75 mln funtów (ponad 150 mln dol.). Od tego czasu powiększał swój stan posiadania. Jeszcze w 2012 r mówił, że swojego pakietu Arsenalu nie sprzeda, bo jest kibicem i uważa londyński klub za „najlepszy na świecie".
Czytaj także: Oligarcha, który się obudził
Dziś Usmanow ma 30,04 proc. akcji i zmienił zdanie. Dlaczego? Bowiem w swojej drodze w przejęciu kontroli nad Arsenalem zderzył się ze ścianą czyli z drugim współwłaścicielem - amerykańskim biznesmenem Stanem Kronke. To prawdziwy sportowy posiadacz. Ma w USA koszykarski klub NBA - Denver Nuggets, futbolowy Colorado Rapids, hokejowy Colorado Avalanche oraz zespół futbolu amerykańskiego Los Angeles Rams.
Amerykanin zapowiedział, że nie sprzeda Rosjaninowi żadnej swojej akcji i wiele razy odrzucał propozycje z Moskwy. W końcu Aliszer Usmanow się poddał. Jego akcje prawdopodobnie kupi... Kronke.
Przy okazji sprawy Arsenalu, gazeta RBK przypomina innych rosyjskich „kibiców" z obfitymi portfelami. Roman Abramowicz niedawno odrzucił ofertę sprzedaży swojego klubu Chelsea, złożoną przez największego akcjonariusza koncernu chemicznego Ineos - James'a Ratcliff'a - najbogatszego Brytyjczyka.