Zagraniczni kontrahenci mogą mieć problemy z regulowaniem zobowiązań nie tylko z przyczyn leżących po ich stronie, ale też na skutek działań politycznych. Dlatego warto być na to przygotowanym.
Producent wyrobów plastikowych eksportował produkty do Turcji. Sprzedaż szła świetnie do czasu, aż sytuacja polityczna w tym kraju stała się napięta. Kilku nabywców zaczęło mieć problemy z płatnościami, a w końcu jeden z największych kontrahentów splajtował. Uderzyło to mocno w finanse eksportera.
Dobrze jest się zabezpieczyć na wypadek takich sytuacji, kupując ubezpieczenie należności eksportowych. Ochroni ono przedsiębiorcę zarówno od ryzyka handlowego, jak niewypłacalność kontrahenta, jak i politycznych, np. terroryzm, moratorium płatnicze ogłoszone przez rząd państwa dłużnika czy nagła zmiana przepisów dotyczących płatności zagranicznych. Ryzyko polityczne może się wiązać z całą gospodarką albo z wybranymi sektorami. Generalnie transakcje eksportowe uznaje się za niezwiązane z niewypłacalnością kontrahenta zagranicznego, a więc – co ważne – ta definicja obejmuje także katastrofy naturalne.
Kompleksowe rozwiązania
Przedsiębiorcy najczęściej nie są w stanie sami przewidzieć czy zminimalizować wszystkich rodzajów ryzyka związanego z ekspansją zagraniczną. W takiej sytuacji dobrze poszukać doświadczonego partnera, który kompleksowo pomoże odnaleźć się firmie na nowych rynkach. Działalność firm ubezpieczeniowych może obejmować proces od weryfikacji partnera handlowego przez monitoring kontrahenta na etapie realizacji transakcji, ewentualną windykację aż po finansowanie potencjalnej straty.