Dr hab. Mariusz Swora wskazał w tym kontekście również na kwestię indeksów sieciowych, tworzenie modelu multi-NEMO oraz popularyzację blockchainu. – Sektor nowych technologii i podmioty, które wprowadzają instrumenty blockchainowe, zaczynają solidnie pukać do drzwi pomieszczeń, które do tej pory były zajmowane przez inne zorganizowane platformy handlowe. Powoli wchodzą one na ten rynek zdecentralizowanej energetyki – mówił. Z tym stwierdzeniem zgodził się prezes URE, dodając, że za szalenie ważną kwestią kodeksów sieciowych kryje się otwarcie granic. Tylko to może być gwarantem ich wzorcowego działania. – Na zmonopolizowanych rynkach nie da się tym temat wyjść naprzeciw – wtórował dr Wolfram Vogel, dyrektor ds. kontaktów publicznych i regulacji w EPEX, podkreślając przy tym wagę otwierania rynków.
Integracja europejska jak jazda po zakrętach
Uczestnicy debaty byli zgodni co do tego, że w świecie europejskiej energetyki jednym z głównych tematów – obok ograniczenia emisji CO2 i wprowadzania nowych technologii – jest integracja rynków. Ponad 70 proc. rynków energii UE jest ze sobą połączonych, a tworzenie wspólnego rynku ma umocowanie w traktatach Unii Europejskiej. Jest jednak wiele czynników, które to połączenie utrudniają i wyjście im naprzeciw to zadanie na najbliższe lata zarówno dla regulatorów w Brukseli, jak i w poszczególnych krajach członkowskich.
Prezes TGE Piotr Zawistowski porównał tę sytuację do jazdy na zakrętach. Dobrych kierowców poznaje się nie po tym, jak szybko potrafią jechać po prostej, tylko jak radzą sobie na zakrętach. A droga do integracji rynków energii jest wyjątkowo kręta. Procesy postępują w nierównomierny sposób. Regulacje czasami wyprzedzają pewne sytuacje, a innym razem nie doganiają ich. Raz wymuszają pewne zachowania, na które np. infrastruktura nie jest przygotowana, a czasem jest zupełnie odwrotnie – uczestnicy rynku są gotowi do działania, lecz bez precyzyjnych regulacji poruszają się jak we mgle.
– Podpisanie umowy przez ponad 40 podmiotów, umówienie się co do jej treści, stanowi naprawdę duże wyzwanie. Dyskusje są czasami ciężkie. Gdyby regulacje były bardziej precyzyjne, pozostawiałyby mniej swobody i może nie wszystkich by to uszczęśliwiło, ale z punktu widzenia procesu na pewno byłoby to dużym ułatwieniem – stwierdził Zawistowski i wskazał, że kwestia odpowiednich regulacji – nie za sztywnych ani nie zbyt otwartych – jest tak naprawdę kwestią bezpieczeństwa energetycznego całego regionu.
Polska i węgierska giełda muszą stać się liderami zmian w regionie
Bezpieczeństwo to – jak przyznali uczestnicy spotkania zorganizowanego w TGE – jedna z najważniejszych korzyści, jakie niesie ze sobą integracja rynków energii w UE. Dyrektor w EPEX dr Wolfram Vogel wymienił dodatkowo harmonizację systemów i produktów, zwiększoną wydajność, niższe koszty oraz lepszą płynność rynków. Te hasła to zarazem kierunek, w jakim zmierza europejska energetyka. Kluczową rolę mogą tu odegrać rynki Europy Środkowo-Wschodniej. Károly Mátrai, prezes zarządu Keler CCP, wskazał, że w tym regionie są tylko dwie izby rozliczeniowe, a za to za mało projektów transgranicznych i współpracy między giełdami. Fragmentacja rynków powoduje kiepską płynność. Dlatego dwa najważniejsze podmioty – TGE i węgierska giełda energii elektrycznej HUPX – powinny przejąć rolę liderów zmiany w procesie integracji rynków Europy Środkowo-Wschodniej. W podobnym tonie wypowiadał się Christian Baer. Z jego punktu widzenia TGE powinna w pierwszej kolejności zająć się poprawą płynności rynku.
Przed polską giełdą – podobnie jak przed europejską energetyką w ogóle – stoi teraz wiele wyzwań. Najbliższe lata pokażą, czy w tym trudnym procesie zmian oprócz zachowania odpowiedniej prędkości potrafimy również trzymać się trasy na zakrętach.