Tarcza dla użytkownika internetu

Wraz z postępującą cyfryzacją gospodarki i coraz to nowymi pomysłami na wykorzystanie internetu przybywa rodzajów cyberzagrożeń. Operatorzy telekomunikacyjni proponują klientom rozwiązania ograniczające ryzyko.

Publikacja: 21.02.2019 09:30

Smartfon to dziś najpopularniejszy rodzaj telefonu komórkowego. Połączony z internetem jest przenośn

Smartfon to dziś najpopularniejszy rodzaj telefonu komórkowego. Połączony z internetem jest przenośną biblioteką danych, narzędziem pracy, centrum rozrywki i zarządzania domowymi finansami

Foto: shutterstock

Orange Polska szykuje się do publikacji dorocznego – tym razem piątego już – raportu poświęconego cyberbezpieczeństwu, przygotowanego na podstawie danych z działalności jednostki zajmującej się reagowaniem i obroną przed zagrożeniami płynącymi z internetu – CERT Orange Polska.

Na razie znane są dane za 2017 r. Zgodnie z nimi CERT Orange Polska co miesiąc notował prawie 148 tys. anomalii, czyli zdarzeń w sieci operatora odbiegających od norm bezpieczeństwa, a działania neutralizujące wpływ tych zdarzeń na użytkowników usług dostępu mobilnego i stacjonarnego do internetu podjął ponad 12 tys. razy w roku. Wśród tych incydentów do najczęstszych należało przesyłanie obraźliwych lub nielegalnych treści, ale nie brakowało także ataków typu DDoS (19,5 proc.), prób włamań i przejęcia urządzeń systemowych (14,7 proc.) czy wysyłki złośliwego oprogramowania (5,5 proc.).

Trendy w 2018 roku

Jaki był pod tym względem 2018 r.? Udało nam się porozmawiać na ten temat z Przemysławem Dębą, dyrektorem bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych Orange Polska.

Jak się okazuje, moda na kryptowaluty nie była bez znaczenia dla użytkowników internetu. – Najczęstsze cyberzagrożenia w sieci w 2018 r. to: cryptomining, czyli wykorzystywanie zasobów komputera ofiary do kopania kryptowalut, oraz złośliwe oprogramowanie wykradające loginy i hasła do banków – mówi Przemysławem Dęba.

– Regularnie wzrasta też liczba i siła ataków DDoS. Wciąż regularnie zdarzają się wycieki danych po włamaniach do dużych serwisów, jak i przejęcia urządzeń IoT. W ubiegłym roku zaobserwowaliśmy także wzrost uciążliwych reklam – również tych, za pośrednictwem których przestępcy dystrybuują złośliwy kod – dodaje dyrektor.

Przemysław Dęba nie zdradza, ile ataków DDoS zanotował Orange w ub.r., a ile udało się odeprzeć. Podaje informacje poglądowe, z jednego miesiąca. – Przykładowo w ostatnich 30 dniach liczba ataków wyniosła 11,5 tys. i żaden z nich nie miał wpływu na ciągłość działania usług Orange Polska. W tym samym okresie 2018 r. zanotowaliśmy jedynie 5 tys. alertów DDoS, co oznacza ponaddwukrotny wzrost. Rekordowy atak DDoS w sieci Orange Polska wynosił 239,5 Gb/s. Analiza ataku wykazała, że dotyczył użytkownika podczas gry w internecie – zdradza Przemysław Dęba.

Użytkownicy internetu są narażeni na różnego typu ataki. Niektóre z nich polegają na zainfekowaniu domowego routera, komputera czy smartfona do tego stopnia, że uszkadzają lub unieruchamiają urządzenie na dobre. Dyrektor Dęba przyznaje, że zdarza się to także klientom telekomu, ale zaznacza, że uszkodzenie urządzenia ma miejsce sporadycznie. – Tego typu sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Mniej więcej rok temu faktycznie mieliśmy do czynienia w Polsce z kampanią malware o nazwie BrickerBot. Używany w niej złośliwy kod niszczył oprogramowanie urządzenia ONT (zakończenie łącza dostępowego – red.), powodując jego nieodwracalne uszkodzenie – podaje Dęba.

Czas na smartfony

W sieci stacjonarnej Orange Polska od dłuższego czasu działa CyberTarcza, rozwiązanie chroniące użytkownika, blokujące wejście na niebezpieczne strony internetowe oraz niedopuszczające do komunikacji z infrastrukturą przestępców.

– Klienci mogą zawsze sprawdzić bezpieczeństwo swojej sieci na stronie: https://cert.orange.pl/cybertarcza. Natomiast w przypadku wyjątkowo groźnych zagrożeń informacja o tym – wraz ze szczegółową instrukcją usunięcia – pokaże się bezpośrednio na ekranie przeglądarki klienta. W 2018 CyberTarcza niemal 2,5 mln razy ustrzegła internautów Orange Polska przed efektami cyberataków – tłumaczy dyrektor Dęba.

W tym roku telekom wprowadził płatną odmianę CyberTarczy dla urządzeń mobilnych, których z roku na rok przybywa i coraz częściej są używane do łączenia się z internetem. – CyberTarcza chroni sieć, a co za tym idzie – użytkowników smartfonów przed phishingiem (wyłudzenie danych dostępowych do kont bankowych czy danych kart kredytowych), złośliwym oprogramowaniem malware (robaki, trojany) oraz oprogramowaniem blokującym i szyfrującym urządzenie, a w konsekwencji żądającym zapłacenia okupu (ransomware) – wylicza Przemysław Dęba.

Rozwiązanie pozwala też na filtrowanie treści w internecie pod kątem różnych kryteriów. – Rodzic może zarządzać treściami, do jakich ma mieć dostęp dziecko. Przedsiębiorca może ograniczyć pracownikom możliwość odwiedzania serwisów niezwiązanych z obowiązkami służbowymi – mówi Dęba.

– Usługa ma wiele możliwości konfigurowania ustawień. Przykładowo – definiując listę niepożądanych stron, można zadecydować, czy pracownicy lub członkowie rodziny będą mogli korzystać na smartfonach z potencjalnie niebezpiecznych stron – mówi dyrektor. CyberTarcza korzysta z baz niebezpiecznych stron polskich, europejskich, jak i amerykańskich.

- Tekst powstał we współpracy z Orange Polska

Biznes
Czołgi K2 wreszcie na finiszu. Miało być szybko, wyszło jak zwykle
Biznes
Kłopoty producenta leku Ozempic. Prezes rezygnuje ze stanowiska
Biznes
Łączą się dwaj najwięksi operatorzy telewizji kablowej w USA
Biznes
Postulaty gospodarcze kandydatów na Prezydenta. Putin nie przyleciał do Turcji
Biznes
Brytyjski koncern Jaguar nie planuje produkcji samochodów w USA