W najbliższych latach grupa Lotos zamierza mocno postawić na rozwój działalności biznesowej na morzu (tzw. offshore). Chodzi zwłaszcza o realizację nowych przedsięwzięć na Bałtyku. Ich celem jest zarówno efektywne wykorzystanie posiadanych aktywów, jak i dywersyfikacja działalności oraz źródeł przychodów.
„W ostatnich latach wszyscy operatorzy intensywnie budują nowy rynek związany z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii w oparciu o konstrukcje morskich farm wiatrowych. Lotos Petrobaltic (firma zależna od Lotosu, wydobywająca ropę z dna Bałtyku – red.) również rozpoczął intensywne starania, by w najbliższych latach zająć pozycję narodowego operatora przy stawianiu, uruchamianiu oraz serwisowaniu morskich farm wiatrowych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego" – pisze biuro prasowe koncernu.
Dodaje, że już dziś Lotos Petrobaltic jest jedynym polskim operatorem na Bałtyku, który ma doświadczenie w poszukiwaniach i wydobyciu ropy i gazu, co w sposób naturalny predysponuje go do świadczenia również innych usług na morzu. W oparciu o te i nowe kompetencje chce zajmować się przygotowaniami i zarządzaniem projektami morskich farm wiatrowych, ich instalacją i rozruchem oraz utrzymaniem i serwisem.
Lotos pisze, że już rozpoczęły się przygotowania do inwestycji. „3 grudnia 2020 r. statek PSV Sylur, z grupy kapitałowej Lotos Petrobaltic, zakończył z sukcesem prace wiertnicze na obszarze projektowanej farmy wiatrowej Baltic II, położonej na zachód od Ławicy Słupskiej" – informuje biuro prasowe koncernu. Dodaje, że rozpoznanie geologiczne podłoża Bałtyku zlecone zostało przez niemiecką firmę RWE.