– Europejski eksport jest domeną gwiazd – mówił Thierry Mayer, jeden z autorów raportu instytutu Bruegel i londyńskiego CEPR. Jest to pierwsze tego typu opracowanie. Dane zebrano w siedmiu krajach Europy. W Niemczech np. na 1 proc. największych eksporterów przypada aż 59 proc. towarów wysyłanych na zagraniczne rynki, na Węgrzech ten wskaźnik dochodzi nawet do 77 proc. Na grupę obejmującą 10 proc. firm najwięcej sprzedających za granicę w Niemczech przypada już 90 proc. eksportu, a na Węgrzech aż 96 proc.
Statystyki wyraźnie pokazują, że nie ma branż gwarantujących sukces lub skazanych na porażkę w globalnej konkurencji. – Liczy się wydajność – mówił Mayer. – Z tej samej branży w Europie mogą pochodzić zarówno zwycięzcy, jak i przegrani globalnej konkurencji – uważają autorzy.
Główny wniosek z raportu to konieczność znoszenia barier handlowych i wprowadzenia ułatwień we wchodzeniu na rynek międzynarodowy. Statystyki wskazują też, że eksporterzy to firmy zdrowe i wydajne. Zachęcanie do międzynarodowej konkurencji wpływa więc pozytywnie na kondycję firm krajowych.
Za wzór autorzy raportu uważają Niemcy. Tam najwięksi eksporterzy sprzedają na zagranicznych rynkach 50 – 90 proc. swojej produkcji. Dla odmiany francuskie firmy eksportowe wysyłają za granicę albo mniej niż połowę, albo ponad 90 proc. wytworzonych towarów. ?