Pierwszy lokal pod marką Sieć 34, która ma ponad 1,2 tys. placówek w Polsce, już działa w Wielkiej Brytanii, docelowo ma ich być 50 – dowiedziała się „Rz”.
– Do Bożego Narodzenia będziemy mieć na Wyspach siedem sklepów, prowadzimy już rozmowy o kolejnych lokalizacjach – mówi Marek Theus, prezes spółki Rabat Pomorze, zarządzającej franczyzowymi sklepami Sieć 34, których w Polsce jest już ponad 1200.
Otwieranie sklepów za granicą wygląda tak jak w Polsce – firma daje swoją markę i zapewnia dostawy, do sieci może przyłączyć się każdy przedsiębiorca dysponujący lokalem. – Nie ponosimy na razie z tego tytułu kosztów, jednak gdy sklepów będzie kilka, to ruszymy z reklamą. Nie można liczyć tylko na marketing szeptany wśród klientów, zwłaszcza że chcemy zawalczyć nie tylko o polskich emigrantów, ale także Brytyjczyków – dodaje Theus.
Firma chce wykorzystać falę polskiej emigracji do W. Brytanii, zwłaszcza że sami zaczęli się zgłaszać przedsiębiorcy zainteresowani współpracą i sprzedażą polskich produktów na tym rynku. – Dobrze skonstruowany system franczyzowy nawet na odległość daje możliwość utrzymania odpowiednich standardów jakości i kontroli nad własną marką. Przykładem są choćby firmy zagraniczne działające w ten sposób w Polsce – mówi Adam Wroczyński, dyrektor ds. projektów w firmie doradczej Akademia Rozwoju Systemów Sieciowych.
Rynki zagraniczne poprzez franczyzę chcą też podbić benedyktyni z Tyńca, którzy teraz budują w Polsce sieć sklepów z produktami powstającymi według tradycyjnych zakonnych receptur. – Rozmawiamy z kontrahentami w Kanadzie, Niemczech i Austrii. Pierwsze sklepy chcemy otworzyć tam jednak dopiero pod koniec przyszłego roku, na razie mamy zbyt wiele do zrobienia w Polsce – mówi Piotr Fugiel z Benedicite, jednostki gospodarczej założonej przez zakonników.