Poznań i Trójmiasto przewodzą Polsce

Wielkopolska obudziła się z letargu, Pomorze prze do przodu. To liderzy naszego rankingu województw pod względem dynamiki rozwoju w 2007 r. Mazowsze i Dolny Śląsk wciąż mają spory dystans do nadrobienia

Publikacja: 21.01.2008 01:02

Poznań i Trójmiasto przewodzą Polsce

Foto: Rzeczpospolita

W ubiegłym roku polska gospodarka rozwijała się najszybciej od wielu lat. „Rz” sprawdziła, które z regionów skorzystały na boomie najbardziej. Pierwszy wniosek z naszej analizy jest dosyć pozytywny. W prawie żadnym z województw nie odnotowaliśmy zmian, które byłyby sprzeczne z ogólnokrajowym trendem.

Wszędzie spadło bezrobocie, rosły wynagrodzenia oraz zatrudnienie i inwestycje. Co więcej, w naszym zestawieniu żaden z regionów nie otrzymał najmniejszej liczby punktów we wszystkich wskaźnikach. A to oznacza, że wszyscy mieszkańcy Polski, w mniejszym lub większym stopniu, skorzystali z prosperity.

Drugi wniosek jest niestety mniej optymistyczny. Najdynamiczniej szły do przodu te regiony, które już wcześniej były bardzo silne: Wielkopolska, Mazowsze i Dolny Śląsk czy Pomorze. Województwa, które zawsze miały słabszą pozycję, nie wykorzystały szansy na szybszy rozwój. To bardzo niepokojące zjawisko. W tych regionach nominalne wysokości poszczególnych wskaźników są bardzo niskie, wobec czego osiągnięcie wysokiej dynamiki wzrostu, a to właśnie badaliśmy w naszym rankingu, teoretycznie nie powinno być bardzo trudne. Ale teoria mija się często z praktyką i w ubiegłym roku tym słabszym nie udało się nadrobić zaległości. Inaczej mówiąc, coraz bardziej pogłębiają się różnice w zamożności i standardzie życia między lokalnymi społecznościami.

Co ciekawe, linia podziału na te bardziej i mniej dynamiczne regiony nie przebiega wedle linii podziału na Polskę A i B. Podlasie, Warmia i Mazury czy woj. świętokrzyskie w naszej analizie znalazły się w środku stawki. Można tam zauważyć pewne ożywienie, które, o ile zostanie podtrzymane w kolejnych latach, może wyprowadzić te regiony ze statusu najbiedniejszych.

W naszym zestawieniu najwolniej rozwijające się regiony to Zachodniopomorskie, Podkarpackie, Kujawsko-Pomorskie i Małopolskie. Obecność Małopolski może trochę dziwić, bo to silny region. O jej pozycji w naszym rankingu zadecydowały takie czynniki jak ujemna dynamika liczby mieszkań oddawanych do użytku i mniejszy niż w ub. roku wskaźnik zatrudnienia (pokazujący, jaka część ludności pracuje). W pozostałych elementach Małopolska plasowała się w środku stawki. Można mieć jednak nadzieję, że to tylko krótkookresowa tendencja, wynikająca z nałożenia się przypadkowych czynników. Tym bardziej że nic nie wskazuje, by Kraków jako metropolia tracił na znaczeniu.

Jeśli chodzi o pozostałe regiony, to o przypadku nie ma raczej mowy. Zachodniopomorskie, choć wydawałoby się, że ma doskonałą lokalizację, z roku na rok traci na znaczeniu. Podobnie woj. kujawsko-pomorskie, które mogłoby wykorzystywać bliskość Warszawy, jednak nie potrafi zamienić tego w swój atut.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorkia.cieslak@rp.pl

Silne regiony są w dużym stopniu mocne swoimi rozwiniętymi metropoliami, gdyż to właśnie największe aglomeracje generują 1/3 polskiego PKB. Województwa, które osiągnęły najlepsze wyniki, w dużym stopniu „ciągną” ośrodki Poznania, Trójmiasta, Wrocławia, i, rzecz jasna, Warszawy. Są to metropolie, które przeszły zadowalającą restrukturyzację i osiągnęły taki poziom konkurencyjności i efektywności gospodarczej, która zapewnia najwyższą dynamikę. Na początku okresu transformacji część ośrodków posiadała pewne przewagi związane z rangą administracyjną, położeniem geograficznym czy wreszcie stopniem wielofunkcyjności. Dlatego też już na samym początku jedne miasta i regiony łatwiej i szybciej przechodziły restrukturyzację, przyciągały inwestorów, a inne były matecznikiem zjawisk kryzysowych, jak Górny Śląsk czy Łódź.

W przypadku tych pierwszych powiększało to dalej ich siłę i konkurencyjność na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego. W efekcie np. obniżane są jednostkowe koszty działalności, gdyż możliwe jest dotarcie choćby do większej liczby odbiorców i konsumentów. To właśnie to sprzężenie zwrotne, będąc istotą polaryzacji, premiuje silnych i karze słabych. Jest ono naturalne i pożądane w mikroekonomii, ale może być zabójcze dla rozwoju regionalnego. Równocześnie z innych ośrodków, zwłaszcza tych o niższej randze w systemie osadniczym, „wyciekały” funkcje wyższego rzędu, mogące być motorami rozwoju.

Drugim powodem, i jest to charakterystyczne przede wszystkim dla Szczecina i Rzeszowa, jest peryferyjne położenie związane z brakiem dobrego powiązania komunikacyjnego, zwłaszcza ze stolicą, aby możliwy był przepływ bodźców wzrostowych, tworzenie sieci powiązań itd. Trzecim powodem jest wadliwa struktura gospodarcza części regionów, zwłaszcza tych o monofunkcyjnym przemyśle oraz dużym udziale sektora państwowego w rolnictwie, odziedziczonych po poprzednim systemie. ?

– Bardzo się cieszymy, że postępy naszego regionu zostały dostrzeżone. O Wielkopolsce ostatnio niewiele się mówi, a u nas naprawdę wszystko dobrze funkcjonuje – komentuje wyniki rankingu marszałek województwa Marek Woźniak.

W ubiegłym roku Wielkopolska doskonale poradziła sobie z problemem bezrobocia. O 34 proc. udało się zmniejszyć liczbę osób bez pracy, dzięki czemu stopa bezrobocia spadła tam do najniższego poziomu w kraju – ok. 8 proc., a w samym Poznaniu – poniżej 3 proc. Szybko rosły też wynagrodzenia – zarówno w tych małych (zatrudniających do dziesięciu osób), jak i w tych większych przedsiębiorstwach, dzięki czemu mocno rozkręciły się wydatki konsumpcyjne Wielkopolan. Do tego zauważalnie przybyło firm, zwiększyła się też liczba ludności, co na tle kraju jest sporym osiągnięciem. Tylko w jednym Wielkopolska wypada raczej słabo – nakłady inwestycyjne wzrosły zaledwie o 14 proc. – W ubiegłym roku w naszym regionie nie pojawiły się nowe spektakularne inwestycje – przyznaje marszałek Woźniak. Ale podkreśla, że już działające przedsiębiorstwa mocno się rozbudowują, dobre wyniki województwo zawdzięcza zaś przede wszystkim etosowi pracy wśród mieszkańców.

– Region jest w bardzo dobrej kondycji, gospodarka szybko się rozwija – potwierdza marszałek woj. pomorskiego Jan Kozłowski. W zestawieniu „Rz” Pomorze – razem z Wielkopolską – zajęło pierwsze miejsce. Uzyskane wyniki są imponujące. Aż w sześciu wskaźnikach na dziewięć region znalazł się w czołówce. Z punktu widzenia mieszkańców najistotniejszy jest spadek liczby bezrobotnych, wzrost wynagrodzeń zarówno w firmach usługowych, jak i przemysłowych oraz wysoka dynamika wzrostu liczby oddanych do użytkowania mieszkań. Z punktu widzenia firm ważny jest też dostrzegalny wzrost produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.

– Chcemy pomagać koniunkturze – mówi marszałek Kozłowski. Stąd np. pomysł, by wspierać rozwój małych i średnich firm. Ostatnio powstały dwa fundusze, które będą udzielać poręczeń kredytowych oraz pożyczek dla sektora MSP. To szczególnie istotne w kontekście dostępu do dotacji dla firm z funduszy unijnych.

Pomysłem na długofalowy rozwój regionu mają być inwestycje w sektorze IT i starania o coraz lepsze zasoby wykwalifikowanych kadr. – Mamy nie najlepsze położenie geograficzne, brak nam szybkiego połączenia z Europą Zachodnią oraz naturalnych atutów, które pozwalałaby się szybko rozwijać. Dlatego musimy realizować własną strategię – podkreśla marszałek Pomorza.

– W 2008 r. Dolny Śląsk pierwszy raz zacznie płacić tzw. janosikowe – część naszych dochodów będziemy musieli przekazać na rzecz biedniejszych województw – mówi marszałek regionu Andrzej Łoś. Dotychczas janosikowe płaciło tylko Mazowsze. – To najlepiej pokazuje, że Dolny Śląsk rozwija się naprawdę szybko – wyjaśnia marszałek. Jego zdaniem dobrym wskaźnikiem są także szybko rosnące przychody z CIT – o ok. 40 proc. – Wedle wstępnych szacunków nasz PKB w 2006 r. wzrósł o ok. 11 proc., myślę, że w 2007 r. udało się nam powtórzy ten wynik – podkreśla Łoś.

Jak wynika z naszego rankingu, w ubiegłym roku na Dolnym Śląsku świetnie radziły sobie przedsiębiorstwa, powstało sporo nowych firm, głównie w sektorze MSP, i mocno spadało bezrobocie. Te dobre wyniki pokazują ciekawe perspektywy rozwojowe na przyszłość. Tym bardziej że region postawił na nowoczesność i zaawansowane technologie.

– Nasze województwo jest dobrze położone, sprawdzają się strefy ekonomiczne, ale ważna jest też promocja. Staraliśmy się o Expo, teraz promujemy Europejski Instytut Technologii. Stajemy się miejscem, które zaczyna mieć rozpoznawalną markę – mówi Andrzej Łoś.

Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji