Ministerstwo Finansów spodziewa się, że dzięki podwyżce akcyzy na gaz płynny do samochodów z 695 do 1,1 tys. zł za tonę, budżet zyska dodatkowo 700 mln złotych. – Resort nie bierze pod uwagę, że po wzroście akcyzy korzystanie z autogazu będzie nieopłacalne. Jazda na gazie opłaca się, gdy litr nie kosztuje więcej niż 60 proc. ceny benzyny, bo jego zużycie jest o 10 – 20 proc. wyższe niż konwencjonalnego paliwa – wyjaśnia Andrzej Olechowski, ekspert Polskiej Organizacji Gazu Płynnego. W projekcie nowej ustawy o podatku akcyzowym zaplanowano wzrost akcyzy do 1,1 tys. złotych za tonę, czyli o 58 proc. Dziś akcyza wynosi 695 zł od tony, co w przeliczeniu daje 39 groszy netto w 1 litrze (1 kg to 1,78 litra). Po podwyżce akcyza od 1 litra wyniesie 62 grosze. Do tego doliczyć trzeba 6 groszy opłaty paliwowej, 1,76 zł ceny samego gazu i 22 proc. VAT. W sumie daje to 2,8 złotego.
Przedstawiciele branży przekonują, że po podwyżce popyt na LPG może spaść nawet o połowę. W 2007 roku w Polsce kierowcy kupili 3 miliardy 240 milionów litrów autogazu, płacąc 7,4 miliarda złotych. Z tej kwoty 1,34 miliarda stanowił podatek VAT. Spadek popytu o 50 proc. oznaczać więc będzie zmniejszenie wpływów do budżetu – zdaniem branży, może on stracić nawet 700 mln zł. To tyle, ile ma zyskać z akcyzy.
Te szacunki – według przedsiębiorców – prowadzą do prostego wniosku: chodzi o to, by zniszczyć branżę, bo dla budżetu zmiana wysokości akcyzy nie będzie miała znaczenia. Zdaniem Sylwii Popławskiej z KNRA podwyżka doprowadzi do stopniowej likwidacji rynku autogazu w Polsce. Od dwóch lat ustabilizowana jest zarówno sprzedaż samego paliwa, jak i usług montażu urządzeń LPG do samochodów.
Około 7,5 tysiąca warsztatów montujących instalacje LPG może zacząć zamykać się jeszcze w tym roku. W kolejnym spadną obroty stacji serwisowych oraz 6,8 tysiąca stacji tankowania gazu. Upadną najpierw małe, które sprzedają niewiele autogazu na potrzeby lokalnych społeczności. Utrzyma się około tysiąca punktów prowadzonych na stacjach największych koncernów: Orlen, BP czy Statoil.
Według Koalicji na Rzecz Autogazu, w 12 tysiącach przedsiębiorstw z branży autogazu pracuje około 46 tys. osób. Zakładając, że wszyscy przez rok będą korzystać z zasiłku dla bezrobotnych, będzie to kosztować 27 mln zł.