Szef Gibson Group (GG) zapowiadał parafowanie umowy już 16 kwietnia. Opóźnienie tłumaczył tempem pracy prawników, którzy tłumaczyli dokument z polskiego na angielski.
– Wysyłamy dokumenty do resortów skarbu i gospodarki. To one muszą wydać ostateczną zgodę na sprzedaż – mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, która sprzedaje Gibsonowi kopalnię za 250 mln zł (cena w przetargu 11,5 mln zł).
– To transakcja korzystna dla obu stron. Mamy nadzieję, że do końca czerwca zostanie sfinalizowana – mówił Mirosław Kugiel, wiceprezes KW (obowiązki prezesa obejmie dopiero po walnym zgromadzeniu).
O ile minister skarbu Aleksander Grad wypowiada się o transakcji pozytywnie, o tyle wicepremier i minister gospodarki zapowiedział, że musi się transakcji przyjrzeć – choćby dlatego, że to pierwsze oddanie w prywatne ręce działającego zakładu wydobywczego. Jak długo to potrwa, nie wiadomo, choć jak dowiedziała się „Rz”, w obu resortach projekt umowy został złożony jeszcze przed jej parafowaniem. Poza tymi decyzjami Gibson musi mieć m.in. zgodę UOKiK oraz pozwolenia z MSWiA na zakup sąsiednich działek.
250mln zł szkocka Gibson Group zapłaci Kompanii Węglowej za kopalnię Silesia