Lokalne samorządy mają w najbliższym czasie otrzymać od rządu w zarządzanie m.in. pasażerskie przewozy regionalne, większość udziałów w lotniskach regionalnych, lokalnych przewoźników PKS. Teraz Ministerstwo Infrastruktury chciałoby oddać im w zarządzanie również drogi krajowe.
Ten pomysł budzi najwięcej kontrowersji spośród wszystkich rządowych prezentów dla samorządów. – Doprowadzi to do degradacji dróg krajowych, nie będzie można spójnie zarządzać ruchem na tych trasach, dużo trudniejsze będzie ich utrzymanie w należytym stanie technicznym – mówi Andrzej Tracz z „Solidarności” Drogownictwa.
– To błąd – podsumowuje pomysł Jerzy Polaczek, były minister transportu. – Środki na utrzymanie podstawowej sieci drogowej zostaną rozproszone, ukształtuje się 16 różnych polityk zarządzania drogami. Jest 100-procentowo pewne, że część środków przekazywanych samorządom na drogi krajowe będzie przez nie wydawana na niedoinwestowane drogi wojewódzkie – dodaje.
Jak informuje Ministerstwo Infrastruktury, do samorządów należeć będzie remont, utrzymanie, ochrona i zarządzanie drogami krajowymi. Ich budowa i przebudowa wciąż należeć będzie do kompetencji Generalnej Dyrekcji. – Na realizację powierzonych im zadań samorządy będą otrzymywać dotacje celowe – wyjaśnia Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury.
Marszałkowie chętnie kolejny prezent przyjmą, ale pod pewnymi warunkami. – Wszystko, co rząd kiedykolwiek przekazał samorządom, zakończyło się sukcesem – mówi Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa lubelskiego. – Zawsze sprawami ważnymi dla mieszkańców lepiej zarządzać z poziomu lokalnego – podsumowuje. – Przekazywanie kolejnych zadań do samorządów jest wzmocnieniem rangi regionów i to jest kierunek jak najbardziej pożądany – mówi Władysław Husejko, marszałek zachodniopomorski.