Wraca pomysł wykupu akcji PZU od Eureko za pieniądze samego ubezpieczyciela. Skarb Państwa rozważa taki scenariusz jako jeden z wariantów rozwiązania sporu o największą polską firmę ubezpieczeniową z holenderskim inwestorem – dowiaduje się „Rz“ ze źródeł zbliżonych do resortu skarbu. – Wariant wypłaty odszkodowania też jest możliwy – dodaje nasz informator. – Oczywiście to, ile chce Eureko, jest absurdalną kwotą. Ale trzeba zrobić wszystko, by pieniądze te nie pochodziły ze źródeł budżetowych, tylko z samego PZU – wyjaśnia. Jest przekonany, że mimo zerwania negocjacji o ugodzie obie strony wrócą do rozmów po wnioskach banków inwestycyjnych.
Banki reprezentujące każdą ze stron konfliktu (dla Ministerstwa Skarbu Państwa jest to Lehman Brothers, a dla Eureko – JP Morgan) mogą bowiem jeszcze przez trzy miesiące wymieniać się informacjami o przeszkodach stojących na drodze do porozumienia. Nie mają jednak pełnomocnictw do prowadzenia negocjacji. Rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór, pytany o scenariusz wykupu akcji PZU przez samą spółkę, mówi krótko: – Nie mam żadnych informacji na ten temat.
Spór o największą polską firmę ubezpieczeniową trwa od blisko dziewięciu lat. Holenderski inwestor, który ma dziś niespełna 33 proc. akcji polskiej spółki, domaga się wprowadzenia jej na giełdę i odsprzedania mu dodatkowo 21-proc. pakietu udziałów. Sprawa trafiła do międzynarodowego sądu arbitrażowego. Przed blisko trzema laty trybunał uznał Polskę winną opóźniania tej prywatyzacji. Teraz ma orzec o wysokości odszkodowania dla inwestora.
– Ta transakcja jest do przeprowadzenia – uważa Michał Popiołek, dyrektor departamentu inwestycji finansowych BRE Banku (bank ma 0,75 proc. akcji ubezpieczyciela). Wyjaśnia, że zyskaliby na niej drobni akcjonariusze. Wartość ich pakietów wzrosłaby w przypadku umorzenia i wykupu akcji należących do Eureko przez PZU – zaznacza. Pozostaje tylko kwestia zgody samego Eureko i oczywiście ceny, za którą odkupione miałyby być te akcje – dodaje Michał Popiołek.
Z kolei osoba pracująca wcześniej we władzach PZU jest zdania, że to koncepcja czysto teoretyczna. – W Polsce nigdy nie było takich pieniędzy, żeby wykupić akcje PZU, ale takie ćwiczenie intelektualne oczywiście można robić – uważa.